W piątek zakończył się Wimbledon dla polskich tenisistów. W półfinale Matteo Berrettini okazał się lepszy od Huberta Hurkacza po czterosetowej batalii. Najlepszy polski tenisista nie prezentował się w tym meczu tak dobrze jak w poprzednich, ale rywal też postawił bardzo trudne warunki. Występ na kortach trawiastych dla wrocławianina był udany.
Złudzeń nie miał też prezes Polskiego Związku Tenisowego, Mirosław Skrzypczyński. - Półfinał takiego turnieju jak Wimbledon to ogromne osiągnięcie i sukces, zarówno Huberta, jak i polskiego tenisa. Zwycięstwo z Rogerem Federerem jest historyczną wygraną i wielkim prestiżem. Generalnie ten turniej należy uznać za bardzo udany. Niezłe mecze zagrała Iga Świątek, docierając do 1/8 finału, blisko awansu do półfinału był też Łukasz Kubot w grze podwójnej. Polski tenis na kortach światowych rośnie - cieszył się prezes.
Po nieco słabszej dyspozycji na kortach ziemnych, Hubert Hurkacz po zmianie nawierzchni złapał wiatr w żagle na najważniejszej imprezie na trawie. - Nie jest tajemnicą, że Hubert gra bardzo dobrze na szybkich kortach. Ze względu na swoje warunki fizyczne dysponuje świetnym serwisem. Dobrze się porusza, przy swoim wzroście jest bardzo sprawny. Na takiej nawierzchni, jaką jest trawa, Hubert zdał egzamin na szóstkę. Osiągnął wyśmienity wynik i można pogratulować zarówno jemu, jak i całemu sztabowi - podkreślił Skrzypczyński.
ZOBACZ WIDEO: "Prosto z mistrzostw". Wszystko jasne! Anglia w finale Euro 2020! [CAŁY ODCINEK]
Nie jest to pierwszy raz, kiedy na Wimbledonie Biało-Czerwoni dochodzą daleko w turniejach. - Nasi zawodnicy zawsze osiągali bardzo dobre wyniki na trawie. Agnieszka Radwańska grała fantastycznie w singlu, grając w przeszłości w finale. Osiągnęliśmy na Wimbledonie też najlepszy nasz wynik, czyli zwycięstwo Łukasza Kubota w grze podwójnej. W półfinale singla był też Jerzy Janowicz, mieliśmy też sukcesy juniorskie, w imprezie triumfowała na przykład Iga Świątek - wyliczał sternik PZT.
Jest to o tyle ciekawe, że w Polsce nie ma zbyt wielu kortów trawiastych. Ostatnio w Michałówku koło Łowicza odbył się turniej juniorski na tej nawierzchni. - Trawa w naszych warunkach to egzotyka, a nawet fantazja. Jednak faktycznie takie korty powoli powstają. Budowany jest kort trawiasty w naszym ośrodku centralnego szkolenia w Kozerkach pod Warszawą, żeby zawodnicy mogli się przygotowywać do gry na Wimbledonie, nauczyć gry na tej nawierzchni. Niewykluczone, że będzie ich więcej - podkreślił Skrzypczyński.
Dobrą wiadomością dla polskiego tenisa jest też awans Kamila Majchrzaka na igrzyska. - To duże osiągnięcie. Wyjazd na igrzyska jest wielkim marzeniem każdego sportowca, również Kamila Majchrzaka. Zakwalifikowanie się na igrzyska nie jest łatwe, więc tym bardziej cieszy, ze tak dużą ekipą będziemy reprezentowani na w Tokio i miejmy nadzieję, że nie jesteśmy bez szans - powiedział prezes.
W piątek w Bytomiu wystartowały 95. Narodowe Mistrzostwa Polski. - Oby nie przeszkodziła nam pogoda, bo prognozy są różne. W końcu będą mogli oglądać nas na żywo kibice, to bardzo ważne. Na kortach będą rywalizowali najlepsi zawodnicy, jest naprawdę fantastyczna obsada. Mam nadzieję, że poziom też taki będzie i na to się nastawiamy. Pula nagród 750 tysięcy złotych w polskich i europejskich warunkach codziennie się nie zdarza - wyjawił Skrzypczyński.
Dla kibiców gratka w niedzielę o godz. 16:30. Będą mogli się spotkać z Agnieszką Radwańską i Jerzym Janowiczem. - Będzie okazja do otrzymania cennych gadżetów z autografami naszych mistrzów. Dzieci będą mogły z nimi pograć, a kibice porozmawiać, zrobić zdjęcie - zakończył.
Czytaj też:
Strasburger wziął pod lupę Hurkacza. Wylicza zalety, ale ma też dla niego radę
Hurkacz wskazał przyczynę porażki. "To sprawiało mi problemy"