[tag=54525]
Weronika Falkowska[/tag] ma zaledwie 21 lat i podczas BNP Paribas Poland Open wygrała swój pierwszy mecz w kobiecym tourze, pokonując Katerynę Bondarenko. W spotkaniu drugiej rundy prowadziła już 5:2, ale wtedy Niemka Tamara Korpatsch popisała się efektownym minięciem i od tego momentu przejęła inicjatywę na korcie.
- To była świetna okazja do pokazania się i nabrania doświadczenia. To nie był mój dzień, ale na pewno wyciągnę wnioski z tej lekcji. Być może poziomem gry nie odstawałam od rywalki, ale w pierwszym secie straciłam koncentrację i nie mogłam już odzyskać rytmu gry. Myślę, że zadecydowała głównie głowa, muszę się przyzwyczaić do otoczki turniejów tej rangi, czynników zewnętrznych - wyjaśniała na pomeczowej konferencji prasowej Falkowska, która uległa Korpatsch 5:7, 1:6.
Wcześniej utalentowana tenisistka z Radomia wygrała trzy turnieje rangi ITF w tunezyjskim Monastyrze. Jak tłumaczy, teraz przyszedł czas na regenerację.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Tak spędza wakacje dziewczyna Ronaldo
- Miałam grać turniej ITF 60 w Kozerkach, ale muszę odpuścić. Mam uraz stopy i muszę odpocząć, bo już moje ciało mówi, że za dużo ostatnio gram. Byłam na korcie przez ostatnie 5 tygodni z rzędu. Postaram się wykurować na zawody w Bydgoszczy, a w planach mam też "25" w Radomiu - zdradza nam Falkowska.
Choć do przesądnych tenisistek Weronika Falkowska nie należy, to w Gdyni jej szczęśliwym kolorem okazał się niebieski. To właśnie w koszulce tego koloru rozegrała ona dwa ostatnie mecze.
- To jest kolor ciemnoniebieski, kolor morza - śmieje się Weronika. Rzeczywiście mam taką rutynę, że jeżeli wygrywam, to staram się tego nie zmieniać i wychodzę na kort w tym samym kolorze czy outficie. Z wynikami bywa różnie, ale często gram w tym stroju, bo jest on jednym z moich ulubionych - dodała Falkowska.
Zobacz również:
Mistrzyni Polski poza turniejem w Gdyni. "Centymetry decydują o wyniku"
Tokio 2020. Iga Świątek i Hubert Hurkacz czekają na rywali. Kiedy tenisiści wkroczą do akcji?