Mogło być pięknie, ale debiutantce zadrżała ręka. Weronika Falkowska zatrzymana przez Niemkę

PAP / Marcin Gadomski  / Na zdjęciu: Weronika Falkowska
PAP / Marcin Gadomski / Na zdjęciu: Weronika Falkowska

Weronika Falkowska była blisko wygrania pierwszego seta w spotkaniu z dużo wyżej notowaną Niemką, ale debiutantce zadrżała ręka. W drugiej partii Polka nie nawiązała walki i pożegnała się z turniejem WTA 250 w Gdyni.

W poniedziałek Weronika Falkowska (WTA 487) w kapitalnym stylu rozprawiła się z Kateryną Bondarenko, której dzień wcześniej uległa w decydującej rundzie eliminacji. Polka weszła do turnieju jako szczęśliwa przegrana i debiutuje w głównym cyklu. W środę walczyła o ćwierćfinał, a jej rywalką była Tamara Korpatsch (WTA 162). Falkowska prowadziła 5:3 i miała piłkę setową, ale przegrała 5:7, 1:6.

Falkowska bardzo dobrze returnowała i w wielu wymianach miała inicjatywę od pierwszego uderzenia. Korpatsch była na korcie bierna. Czekała na błędy Polki, która nie popełniała ich dużo. Za to Niemka miała problemy z utrzymywaniem piłki w grze i sporo psuła. W trzecim gemie I seta oddała podanie pakując bekhend w siatkę.

Ofensywnie usposobiona Falkowska lekko obniżyła poziom swojej gry i straciła przewagę przełamania. Stało się to w szóstym gemie, w którym popełniła kilka błędów. Końcówka była nerwowa w wykonaniu obu tenisistek. Polka wykorzystała break pointa na 4:3 po bekhendowej pomyłce rywalki. Nasza reprezentantka wyszła na 5:3 i zaczęły się schody. W dziewiątym gemie miała piłkę setową, ale Korpatsch obroniła się minięciem forhendowym.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Tak spędza wakacje dziewczyna Ronaldo

Falkowska wiele razy zaskoczyła rywalkę skrótami, ale w 10. gemie takie zagranie jej zupełnie nie wyszło i oddała podanie. W końcówce mogła ponownie uzyskać przewagę, ale zmarnowała break pointa wyrzucając bekhend. Zmarnowane okazje podcięły skrzydła 21-letniej warszawiance. W 12. gemie Polka wpakowała forhend w siatkę i I set dobiegł końca.

Warszawianka była oszołomiona i w drugim gemie II partii oddała podanie wyrzucając bekhend. Polka odrobiła stratę kapitalnym returnem forhendowym, ale nie był to wstęp do odrodzenia. Korpatsch grała zbyt solidnie, dobrze odwracała kierunki wymian i mieszała tempo. Utrzymywała piłkę w korcie i mało psuła. Końcówka I seta wytrąciła Falkowską z równowagi i nie odbudowała się do końca meczu.

Polka od 40-15 straciła cztery punkty z rzędu, wszystkie błędami własnymi. Korpatsch spokojnie utrzymała podanie i podwyższyła na 4:1. Falkowska straciła animusz i kolejny kompletnie nieudany skrót (zdecydowanie ich nadużywała) kosztował ją stratę serwisu w szóstym gemie. Po chwili Niemka przechytrzyła Polkę przy siatce i wykorzystała już pierwszą piłkę meczową.

W ciągu 85 minut obie tenisistki miały po osiem break pointów. Falkowska uzyskała trzy przełamania, a własne podanie oddała sześć razy. Korpatsch zdobyła o 12 punktów więcej od Polki.

BNP Paribas Poland Open, Gdynia (Polska)
WTA 250, kort ziemny, pula nagród 235,2 tys. dolarów
środa, 21 lipca

II runda gry pojedynczej:

Tamara Korpatsch (Niemcy) - Weronika Falkowska (Polska, LL) 7:5, 6:1

Zobacz także:
Podniosła się, ale w trzecim secie została zatrzymana. Magdalena Fręch bez awansu w Gdyni
Po pierwszym secie pachniało sensacją. Polka postraszyła jedną z faworytek BNP Paribas Poland Open

Komentarze (0)