Żeby znaleźć się w liczącej 128 nazwisk głównej drabince (już są tam siostry Agnieszka i Urszula Radwańskie) ostatniego z tegorocznych turniejów Wielkiego Szlema (tytułów bronią Roger Federer i Serena Williams), trzeba pokonać trzech eliminacyjnych rywali/rywalki. Ten US Open może być dla Polaków rekordowy, historyczny, wspaniały.
W tegorocznym Wimbledonie mieliśmy trzy reprezentantki Polski, wcześniej w Roland Garros po piętnastu latach znów zagrał polski tenisista. Najlepszym wynikiem naszego zawodnika w otwartych międzynarodowych mistrzostwach Stanów Zjednoczonych jest ćwierćfinał Wojciecha Fibaka w 1980 roku. Przed trzema laty najlepszy wynik w najnowszej historii - trzecią rundę - osiągnął Kubot.
27-letni lubinianin i dziś jest czołową postacią białego sportu nad Wisłą, mając najlepszy ranking i dając nadzieje na lepsze jutro. Ale razem z nim do kwalifikacji przystępuje 18-letni Janowicz, jeden z najlepszych nastolatków w światowym tenisie. Nigdy nie mieliśmy dwóch rodaków w turnieju głównym Wielkiego Szlema. To właśnie ta szansa na zapisanie się do historii.
Janowicz, jeszcze w tym roku uczeń z Łodzi, na tyle poprawił swój ranking, że może po raz pierwszy w karierze przystąpić do kwalifikacji dorosłego Wielkiego Szlema. W tym roku dwumetrowiec z atomowym serwisem został rakietą numer dwa w kraju i trend jest taki, że idzie w stronę Kubota, nie spoglądając za siebie, gdzie zostawia stojących w miejscu w sportowym rozwoju Marcina Gawrona i Grzegorza Panfila, byłe wielkie nadzieje, finalistów juniorskich imprez wielkoszlemowych.
We wtorek to Janowicz jako ostatni powinien wyjść na kort przeciw o dekadę starszemu Włochowi Stoppiniemu, prawie sąsiadowi w rankingu światowym, który dopiero po raz pierwszy startuje na Flushing Meadows w nowojorskim Queen's.
Problemów z 26-letnim Dlouhým nie powinien mieć Kubot. Czech jest znakomitym deblistą (dwukrotnym finalistą US Open), może lepszym niż nasz numer jeden, ale nie mając u boku partnera, to Polak jest absolutnym faworytem. Dlouhý dostał się do kwalifikacji z rankingiem 245, ale gdy odpadły mu punkty za singlowy triumf w challengerze w Bronksie, osunął się o ponad sto pozycji i dziś nie miałby szans na start w singlu.
Polskie zmagania zacznie tymczasem na korcie numer 8 (tym samym co, gdzie potem będzie grał Janowicz) Domachowska. Jej dość mało powabna, 21-letnia rywalka z Cambridge, której życiowym sukcesem było w tegorocznym Wimbledonie (debiut w Wielkim Szlemie) odebranie seta Wierze Zwonariowej, to nadzieja Brytyjczyków. Nasza warszawska była numer jeden nie grała zawodowo w tenisa od lipca, więc należy wierzyć, że dobrze przygotowała się do US Open, gdzie trzykrotnie odpadała w pierwszej rundzie.
US Open, Nowy Jork
Wielki Szlem, pula nagród 21,6 mln dol.
wtorek, 25 sierpnia 2009
program, kwalifikacje:
pierwsza runda mężczyzn
Łukasz Kubot (Polska, 12) - Lukáš Dlouhý (Czechy), bilans 2-2
historia spotkań
2006, Challenger Bratysława, półfinał, kort twardy, Dlouhý 7:6, 4:6, 6:4
2004, Challenger Ischgl, ćwierćfinał, kort dywanowy, Dlouhý 6:1, 7:6
2003, Challenger Freudenstadt, kwalifikacje, kort ziemny, Kubot 6:2, 4:6, 6:2
2003, Challenger Togliatti, ćwierćfinał, kort twardy, Kubot 7:5, 6:0
Jerzy Janowicz (Polska) - Andrea Stoppini (Włochy), bilans 1-1
historia spotkań
2008, Futures Szwajcaria, finał, kort dywanowy, Janowicz 7:6, 6:4
2008, Futures Szwajcaria, 1/8 finału, kort dywanowy, Stoppini 6:4, 7:6
pierwsza runda kobiet
Georgie Stoop (Wielka Brytania) - Marta Domachowska (Polska, 32), bilans 0-0