W niedzielnym finale zawodów BNP Paribas Polish Cup spotkali się Camilo Ugo Carabelli (ATP 296) i Nino Serdarusić (ATP 272). Pewne było, że jeden z nich odniesienie życiowy sukces, bowiem obaj celowali w premierowy tytuł w imprezie rangi ATP Challenger Tour. Argentyńczyk i Chorwat zmierzyli się ze sobą po raz pierwszy, dlatego ich finałowy pojedynek zapowiadał się interesująco.
Mecz trwał 92 minuty. W pierwszym secie Carabelli przełamał w trzecim gemie, ale Serdarusić natychmiast odpowiedział. Potem Argentyńczyk zdobył breaka na 3:2 i od tego momentu kontrolował sytuację. 22-latek z Buenos Aires pilnował serwisu i wygrał ostatecznie partię otwarcia 6:4. W drugiej odsłonie przewaga Carabellego była już wyraźna. Chorwat nie radził sobie w dłuższych wymianach i dwukrotnie dał się przełamać. Argentyńczyk wygrał od stanu 1:2 pięć gemów z rzędu i zwyciężył ostatecznie w całym spotkaniu 6:4, 6:2.
Po zakończeniu pojedynku uradowany Carabelli padł na kort. Za sukces w Warszawie otrzymał czek na sumę 6190 euro oraz 80 punktów do rankingu ATP, co pozwoli mu awansować w okolice 250. miejsca. Argentyńczyk będzie w poniedziałek tracił zaledwie punkt do pokonanego przez niego w niedzielnym finale Serdarusicia. Chorwat otrzymał czek na 3650 euro oraz 48 punktów do światowej klasyfikacji.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: polska mistrzyni i 110 kg ciężaru. Jest moc!
- Bardzo dziękuję wszystkim osobom, które były zaangażowane w organizację oraz mojemu teamowi. Jestem bardzo szczęśliwy, to mój pierwszy wygrany turniej rangi ATP Challenger. Mecz był nerwowy, ale zagrałem bardzo dobrze i dlatego zwyciężyłem - powiedział szczęśliwy Carabelli.
Po finale singla został rozegrany decydujący mecz w turnieju debla. Nagrodzona dziką kartą para Piotr Matuszewski i Władysław Manafow zmierzyła się z oznaczonym trzecim numerem duetem Hans Hach Verdugo i Miguel Angel Reyes-Varela. Meksykanie byli faworytami i w każdym secie okazali się lepsi o jedno przełamanie. Zwyciężyli ostatecznie 6:4, 6:4 i po raz pierwszy wspólnie wygrali challengera.
Matuszewski nie sięgnął po największe trofeum w dotychczasowej karierze, ale na pewno ma ogromne powody do zadowolenia. W ostatnich miesiącach znakomicie sobie radził w futuresach, teraz dotarł do finału challengera BNP Paribas Polish Cup. Polak i jego ukraiński partner wywalczyli po 48 punktów do rankingu deblistów oraz czek na 1550 euro do podziału. Meksykanie otrzymali po 80 punktów oraz 2670 euro.
- Ostatnie mecze kosztowały mnie wiele pod względem fizycznym i psychicznym. Zazwyczaj grałem w futuresach, dopiero kilka miesięcy temu wskoczyłem na wyższy poziom. Mam nadzieję, że zagram jeszcze wiele takich turniejów i zagoszczę na tym szczeblu na dłużej. Zyskałem pewność siebie i doświadczenie. Nie wygraliśmy, ale może zrobimy to następnym razem - powiedział z nadzieją Matuszewski.
- Cieszę się, że tylu ludzi przyszło na korty warszawskiej Legii, by oglądać najważniejsze mecze. Mieliśmy polski akcent w finale debla - Piotrek Matuszewski zrobił nam bardzo dużą niespodziankę. Znam go i wiem, że zasługuje na wyższe miejsce w rankingu, a ten turniej na pewno mu w tym pomoże. Singiel na bardzo wysokim poziomie, było co oglądać, liczyłem nawet na trzy sety. Carabelli wzruszył się po zwycięstwie, był to pierwszy tytuł w jego karierze, a dla nas jako organizatorów to niezwykle miłe. Dziękuję wszystkim za emocje i pracę, w szczególności sponsorom, partnerom i włodarzom miasta. Jesteśmy spełnieni - powiedział dyrektor turnieju BNP Paribas Polish Cup, Mariusz Fyrstenberg.
BNP Paribas Polish Cup, Warszawa (Polska)
ATP Challenger Tour, kort ziemny, pula nagród 44,8 tys. euro
niedziela, 29 sierpnia
finał gry pojedynczej:
Camilo Ugo Carabelli (Argentyna) - Nino Serdarusić (Chorwacja) 6:4, 6:2
finał gry podwójnej:
Hans Hach Verdugo (Meksyk, 3) / Miguel Angel Reyes-Varela (Meksyk, 3) - Władysław Manafow (Ukraina, WC) / Piotr Matuszewski (Polska, WC) 6:4, 6:4
Czytaj także:
Elina Switolina poskromicielką Francuzek
Białoruś po 18 latach ma mistrza turnieju ATP Tour