Iga Świątek odpadła z US Open w IV rundzie po emocjonującym pojedynku z Belindą Bencić. Mistrzyni olimpijska z Tokio zrewanżowała się Polce za przegrany mecz finałowy lutowego turnieju w Adelajdzie. Szwajcarka od ponad miesiąca pokazuje fantastyczny tenis.
- Jeśli przegrywa się tiebreaka 14:12, nie zważając na to, ile się miało piłek setowych, to niezwykle trudno jest rozpocząć walkę od nowa w następnym secie. Oczywiście trzeba też podkreślić, że Belinda Bencić z ostatniego miesiąca, a Belinda z turnieju w Adelajdzie to dwie różne zawodniczki - mówi dla WP SportoweFakty Joanna Sakowicz-Kostecka, była tenisistka, obecnie ekspertka stacji Canal+ Sport.
Nasza najlepsza zawodniczka odpadła co prawda w IV rundzie turnieju w Nowym Jorku, ale w tym roku trzeba docenić jej regularność. Podczas zmagań w USA potrafiła wychodzić z kilku trudnych sytuacji obronną ręka.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: polska mistrzyni i 110 kg ciężaru. Jest moc!
- Nie jestem osobą, która widzi młodą dziewczynę w pierwszej dziesiątce rankingu WTA z jednym Szlemem na koncie i oczekuje od niej meldowania się w co najmniej w półfinale kolejnych turniejów. Stawka jest w tej chwili bardzo wyrównana. Patrząc na wyniki czterech tegorocznych turniejów wielkoszlemowych, to Iga jako jedyna tenisistka dotarła w każdym z nich do co najmniej czwartej rundy - podkreśla Sakowicz-Kostecka.
- Jest to wynik godny pozazdroszczenia. Regularność Igi pokazuje, że jest zawodniczką z mocnej czołówki i jej obecność w pierwszej dziesiątce rankingu to nie przypadek. Nie przypominam sobie drugiej takiej zawodniczki młodego pokolenia, która w pierwszym pełnym sezonie w tourze grałaby z taką regularnością - dodaje była tenisistka.
W kilku momentach podczas US Open dało się zauważyć wybuchy złości u Igi Świątek. Nasza rozmówczyni zwraca uwagę na fakt, że są tenisistki, które reagują podobnie do Igi.
- Po kilku wybuchach złości naszej zawodniczki nie będę mówiła, że dzieje się coś bardzo złego zwłaszcza, że nie jestem psychologiem i nie chcę się w tej kwestii wymądrzać. Sporo tenisistek tak reaguje na przegrane punkty, a przykładem jest chociażby Belinda Bencić. Szwajcarka szczególnie w poprzednich latach mocno denerwowała się po przegranych piłkach. Dopiero igrzyska w Tokio zbudowały w niej pewność siebie, ale teraz ma zadanie, by dobrą formę mentalną utrzymać, bo forma mentalna, podobnie jak tenisowa, nie jest dana raz na zawsze - mówi Sakowicz-Kostecka.
- Iga z kolei w zeszłym roku w Rolandzie Garrosie grała zupełnie z innej pozycji. Była wówczas niewiadomą i nie grała przy wielkiej presji. Potem w ciągu kilku miesięcy wyrosła na jedną ze światowych gwiazd tenisa. Nasza zawodniczka z pewnością zdaje sobie sprawę, że od wygranej w Rolandzie Garrosie przybyło w Polsce wielu "ekspertów", którzy będą wiedzieć lepiej, jak powinna zagrać w danym momencie - zakończyła Sakowicz-Kostecka.
Czytaj także:
Maria Sakkari lepsza od mistrzyni z 2019 roku po niesamowitym maratonie. Awans Karoliny Pliskovej
Sensacja US Open o "dość trudnym" nazwisku. Chce wykorzystać swój czas na największej scenie