To była wielka sensacja. Emma Raducanu przeszła przez eliminacje do US Open 2021 i jako pierwsza kwalifikantka w historii wygrała turniej wielkoszlemowy. Dzięki temu awansowała na 22. miejsce w rankingu WTA i może już planować starty w kolejnych imprezach głównego cyklu.
W ciągu ostatnich dni doszło u Raducanu do licznych zmian. Młoda i utalentowana tenisistka nie narzeka na propozycje od sponsorów i już podpisała pierwsze kontrakty. Brytyjka zdecydowała się również na zmiany w swoim sztabie trenerskim.
Jak donosi Sky Sports, Raducanu pożegnała trenera Andrew Richardsona, który doprowadził ją do sukcesu w Nowym Jorku. Ich współpraca zaczęła się po Wimbledonie 2021, gdy Brytyjka poszukiwała trenera, który poleciałby z nią do USA. Wtedy nikt się nie spodziewał, że decyzja ta okaże się strzałem w "10".
Raducanu wyjawiła, że poszukuje trenera, który ma doświadczenie w tourze. - Na tym etapie kariery, gdy rywalizuję z czołowymi tenisistkami świata, naprawdę potrzebuję kogoś z dużym doświadczeniem w WTA Tour na wysokim poziomie. Ponieważ jestem jeszcze nowa, przyda mi się osoba, która mnie przez to poprowadzi - powiedziała na spotkaniu z dziennikarzami.
Na razie nie wiadomo, kiedy młoda Brytyjka wróci na kort. Dopiero co ochłonęła po sukcesie i wznowiła treningi, ale nie jest pewna jeszcze swoich planów startowych na końcową część sezonu 2021. Dzięki triumfowi w US Open wzrosły jej szanse na grę w WTA Finals, które w dniach 10-17 listopada odbędą się w Guadalajarze. Warunkiem jednak jest, aby znalazła się w gronie ośmiu najlepszych singlistek roku.
Zobacz także:
Naomi Osaka na rozdrożu. Podjęła decyzję ws. dużego turnieju
Koniec wspaniałej współpracy. "Uczynił mnie lepszą tenisistką i lepszym człowiekiem"
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Bijatyka na ostro. To miał być spokojny mecz