Rozstawiony z "dwójką" Aleksander Bublik był wielkim faworytem gospodarzy do zwycięstwa w halowej imprezie Astana Open 2021. W półfinałowym pojedynku z Soonem Woo Kwonem wszystko początkowo układało się po jego myśli. Kazach wygrał pierwszego seta, a w drugim odrobił stratę przełamania. Potem zmarnował break pointa i... wszystko się posypało.
Koreańczyk uratował się przed porażką i zdobył kluczowego breaka na koniec drugiej partii. Potem wypunktował rywala w trzecim secie i to on zwyciężył ostatecznie 3:6, 7:5, 6:3. Niespodzianka stała się faktem, a notowany aktualnie na 82. miejscu w rankingu ATP 23-latek z Seulu wystąpi w pierwszym w karierze finale męskiego touru.
O premierowe mistrzostwo powalczy również James Duckworth. Australijczyk, obecna 65. rakieta świata, nie był faworytem sobotniego pojedynku z Ilją Iwaszką. Białorusin liczył na to, że uda mu się powtórzyć sukces z Winston-Salem, gdzie sięgnął po pierwszy tytuł. Tymczasem tenisista z Antypodów zachował spokój i pokonał 27-latka z Mińska 6:3, 7:6(4).
- Bardzo się cieszę. To był bardzo trudny mecz. Ilja gra w tym roku wspaniały tenis. Mierzyliśmy się już w tym sezonie dwukrotnie i za każdym razem były to trzysetowe spotkania [w kwalifikacjach w Stuttgarcie i Halle - przyp. red.]. Wiedziałem, że w sobotę będzie ciężko, ale zdołałem wygrać tego drugiego seta w tie breaku. Uważam, że zagrałem dobrze w ważnych momentach - powiedział po zwycięstwie Duckworth, cytowany przez atptour.com.
W niedzielę dojdzie do pierwszego pojedynku Kwona z Duckworthem na zawodowych kortach, a jego zwycięzca będzie świętował życiowy sukces w tourze.
Astana Open, Nur-Sułtan (Kazachstan)
ATP 250, kort twardy w hali, pula nagród 480 tys. dolarów
sobota, 25 września
półfinał gry pojedynczej:
James Duckworth (Australia) - Ilja Iwaszka (Białoruś, 8) 6:3, 7:6(4)
Soon Woo Kwon (Korea Południowa) - Aleksander Bublik (Kazachstan, 2) 3:6, 7:5, 6:3
Zobacz także:
Wygrała US Open i... rozstała się z trenerem
Magda Linette nie powalczy o finał
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Bijatyka na ostro. To miał być spokojny mecz