Ćwierćfinał turnieju ATP w Indian Wells pomiędzy Grigorem Dimitrowem a Hubertem Hurkaczem mógł zadowolić najbardziej wymagających sympatyków tenisa. Było w nim wszystko, czego można wymagać od wielkiego meczu - wspaniały poziom, dramaturgia, zwroty sytuacji i napięcie do ostatniej piłki. Ostatecznie Bułgar zwyciężył 3:6, 6:4, 7:6(2).
W pomeczowym wywiadzie Dimitrow przyznał, że zwycięstwo kosztowało go wiele. - Szczególnie po pierwszym secie było mi trudno - mówił, cytowany przez atptour.com. - Po poprzednim meczu byłem trochę zmęczony i czułem, że nie miałem wystarczająco czasu na odpoczynek, ale jednocześnie też wiedziałem, że jeszcze mam coś w sobie.
- Wiedziałem, że muszę zrobić krok naprzód i być agresywny. Zacząłem częściej odczytywać jego serwis i zauważyłem jeszcze kilka rzeczy. Próbowałem, wierzyłem i myślę, że to miało znaczenie - dodał.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: spariodowała grę w tenisa. Padniesz ze śmiechu!
Dla Dimitrowa to drugi z rzędu wygrany mecz w dramatycznych okolicznościach. W 1/8 finału pokonał 4:6, 6:4, 6:3 Daniła Miedwiediewa, choć przegrywał 4:6 i 1:4 ze stratą dwóch przełamań. Zarazem awansował do swojego pierwszego półfinału w turnieju rangi Masters 1000 od listopada 2019 roku, gdy dotarł do tej fazy imprezy w Paryżu.
- Próbuję wrócić do dobrego rytmu gry i żyć bez bólu. Poczucie, że z moim ciałem jest dobrze, dodaje mi pewności. Naprawdę cieszę się swoim codziennym życiem - powiedział były trzeci singlista świata i mistrz ATP Finals z 2017 roku.
W 1/2 finału, w sobotę, Dimitrow zmierzy się z rewelacją turnieju, Cameronem Norrie'em. - Nie jestem zaskoczony, widząc go w półfinale. On gra świetnie i rozegrał bardzo dobre mecze. Jest niebezpiecznym i podstępnym rywalem. To nie będzie łatwe - ocenił 30-latek z Chaskowa.
Demolka w ćwierćfinale i życiowy sukces w Indian Wells. Wielka Brytania ma nowego lidera