Zajmująca dziewiąte miejsce w rankingu WTA polska tenisistka po raz drugi gra w Adelajdzie. Iga Świątek w ubiegłym roku odniosła tam triumf, a we wtorek rozpoczęła walkę o obronę tytułu. Jej rywalką była Daria Saville (WTA 421), która w przeszłości była nawet dwudziestą rakietą globu.
Saville robiła wszystko, by pokrzyżować szyki Polce, ale jej starania spełzły na niczym. Świątek wygrała w dwóch setach (oba po 6:3). Triumfatorka Rolanda Garrosa 2020 wykorzystała wszystkie swoje atuty i zameldowała się w kolejnej rundzie.
- Skupiłam się tylko na grze i na byciu na korcie. Chciałam wykonać kilka rzeczy, które tutaj trenowałam. Wyszło całkiem nieźle, więc jestem całkiem zadowolona. To był solidny mecz, więc jest to dobry początek - oceniła na pomeczowej konferencji prasowej.
- Kocham to miejsce. Jest idealne na pierwszy turniej, aby wpaść w rytm i cieszyć się grą na korcie. Czuję, że mogę się tu zregenerować. Byłam skoncentrowana, ale początkowo nie do końca wiedziałam, jaka powinna być moja taktyka. Miałam kilka wzlotów i upadków, ale czuję, że było całkiem dobrze - stwierdziła polska tenisistka.
W II rundzie Świątek zmierzy się z Kanadyjką Leylah Fernandez, finalistką US Open 2021.
Czytaj także:
Sensacja na otwarcie turnieju w Adelajdzie! Problemy Marii Sakkari
Wielki dzień Chile. Demonstracja siły Hiszpanii
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: szalony trening Pudzianowskiego. "Gorąco było dziś, -10°C"