Wciąż trwa zamieszanie związane z Novakiem Djokoviciem i jego startem w tegorocznym wielkoszlemowym Australian Open. Choć organizatorzy zdecydowali o tym, że w turnieju udział wezmą tylko zaszczepieni zawodnicy, to umożliwili też rywalizację zadeklarowanemu przeciwnikowi szczepień, Novakowi Djokoviciowi.
Serb dostał specjalne zwolnienie medyczne, które zgodnie z procedurami miało mu umożliwić grę w Melbourne. Innego zdania był jednak australijski rząd, który nie wyraził zgody na to, by w obliczu kolejnej fali pandemii koronawirusa wpuszczać do kraju osobę niezaszczepioną.
Djoković został zatrzymany na lotnisku i grozi mu deportacja. Obecnie trwa walka prawników o to, by zmienić decyzję i umożliwić mu grę w Australian Open. W sprawie postanowił zainterweniować prezydent Serbii Aleksandar Vucić, który już rozmawiał z tenisistą i zapewnił go o wsparciu.
ZOBACZ WIDEO: 17-latek stracił rękę. To, co zrobił, zszokowało cały świat
"Zapewniłem Djokovicia, że cała Serbia jest z nim, a my robimy wszystko, by sprawić, że nękanie najlepszego tenisisty na świecie zostanie natychmiast zakończone" - napisał w mediach społecznościowych polityk.
Do tego Vucić wezwał do siebie ambasadora Australii w Belgradzie i zażądał natychmiastowego wpuszczenia Djokovicia do kraju i umożliwienia mu gry w Australian Open. - Serbia będzie walczyć o Novaka, prawdę i sprawiedliwość. Zgodnie ze wszystkimi normami prawa międzynarodowego - dodał prezydent.
Przyznanie Djokoviciowi zezwolenia na grę na podstawie "medycznego zezwolenia" wywołało wiele kontrowersji nie tylko w Australii, ale i na całym świecie. Dodajmy, że w ostatnich dniach liczba codziennych nowych przypadków zakażenia COVID-19 w Australii wyniosła ponad 72 tysiące. Służba zdrowia jest na granicy wytrzymałości.
Turniej Australian Open odbędzie się w dniach 17-30 stycznia.
Czytaj także:
"Gdzie on jest?". Kibic przyszedł na lotnisko powitać Djokovicia
Djoković zatrzymany na lotnisku