W poniedziałek poinformowano, że Novak Djoković wygrał apelację w sądzie w Melbourne. W trakcie rozprawy stwierdzono, że utytułowany tenisista, który nie zaszczepił się przeciwko COVID-19, posiadał specjalne zezwolenie (tzw. wyjątek medyczny) na wjazd do Australii. Dzięki temu może zagrać w wielkoszlemowym Australian Open.
Tenisista i jego rodzina mogą triumfować. W Belgradzie najbliżsi Djokovicia zorganizowali konferencję prasową, podczas której odpowiadano na pytania dotyczące sytuacji lidera światowego rankingu.
W spotkaniu z mediami udział brali rodzice tenisisty - Srdjan i Dijana - oraz brat Djordje. Rodzina dziękowała swoim zwolennikom i sędziemu, który stawił się za tenisistą.
Dijana Djoković mówiła także o swoich zmartwieniach z ostatnich kilku dni, które "Nole" spędził w hotelu deportacyjnym. Mówiła, że przebywa on tam w skandalicznych warunkach.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Messi na parkiecie? Nie porywa
W pewnym momencie wszystko wymknęło się spod kontroli Djokoviciów. Dziennikarze zaczęli zadawać niewygodne pytania. Jak informuje "Bild", jeden z reporterów RTL zapytał o pozytywny wynik testu na koronawirusa, który Djoković miał 16 grudnia 2021 roku i przypomniano, że dzień oraz dwa dni później gwiazda tenisa brała udział w publicznych wystąpieniach.
Wtedy matka tenisisty dała sygnał swojemu synowi, by ten zareagował. Djordje natychmiastowo przerwał konferencję, a cała rodzina utonęła we wzajemnych uściskach i śpiewała serbską piosenkę.
Czytaj także:
Ranking WTA: zobacz miejsce Świątek
Hubert Hurkacz stracił pozycję. W górę przesunął się Kamil Majchrzak