Podczas Australian Open 2022 Iga Świątek udzieliła ciekawej wypowiedzi. Po meczu z Darią Kasatkiną przyznała, że nie zna swoich potencjalnych rywalek w drabince.
- Staram się nie patrzeć na drabinkę. Pytam ludzi z mojego sztabu, z kim gram dalej - powiedziała 20-letnia tenisistka.
- Nie wiem, kto gra w następnym meczu. Prawdopodobnie mój trener będzie go oglądał. Moim celem jest iść spać - dodała.
ZOBACZ WIDEO: Była partnerka Milika przeszła metamorfozę. Trudno oderwać wzrok!
Wątek ten został poruszony w rozmowie Sebastiana Parfjanowicza (tvpsport.pl). - Skupiam się na pracy, nie patrzę w drabinki, w Australii wiedziałam tylko z kim się spotkam w kolejnej rundzie - przyznała Świątek.
Nasza najlepsza obecnie tenisistka dodała, że skupia się w pełni na sobie i swojej grze. Resztę pozostawia innym. Losowanie drabinki w Australian Open? Nawet go nie śledziła.
- Spytałam się mojego zespołu czy losowanie jest dobre czy złe. Ale bez nazwisk. Powiedzieli mi, że jest dobre. I w sumie nie do końca wiedziałam, czy dla nich dobre to to samo, co dla mnie dobre - wyznała.
Patrząc po wyniku, drabinka okazała się całkiem niezła. Świątek dotarła bowiem aż do półfinału, gdzie przeszkodą nie do przejścia okazała się dopiero Danielle Collins. Amerykanka ograła naszą zawodniczkę 6:4, 6:1.
- Koncentrowanie się na każdym kolejnym meczu dużo mi dało. Sporo energii oszczędziłam nie myśląc o tym, co mnie może czekać w turnieju. Po meczu kończyłam robotę, odcinałam się, mogłam odpocząć - zakończyła wątek.
Zobacz także:
Ależ wiadomość! Rafael Nadal napisał do Igi Świątek
Czekano na ten sukces 44 lata. "Jestem bardzo dumna, że jestem Australijką"