W poprzednich rundach imprezy w Charleston Belinda Bencić (WTA 21) rozegrała dwa thrillery. Na otwarcie odrodziła się ze stanu 4:6, 3:5 w spotkaniu z Chinką Xiyu Wang. W ćwierćfinale wróciła z 2:6, 2:4 i wyeliminowała rozstawioną z numerem drugim Hiszpanką Paulę Badosę. W niedzielę Szwajcarka cieszyła się z triumfu po zwycięstwie 6:1, 5:7, 6:4 nad Ons Jabeur (WTA 10).
W pierwszym secie Bencić uzyskała dwa przełamania po twardej walce na przewagi. W drugiej partii z 2:4 wyrównała na 4:4, ale w końcówce skuteczniejsza była Jabeur. W 11. gemie Szwajcarka zmarnowała dwa break pointy, a w 12. oddała podanie.
W drugiej partii w pogoń ruszyła Tunezyjka i z 1:3 doprowadziła do wyniku 3:3. Bencić zaliczyła przełamanie na 4:3 i nie oddała przewagi. W dziewiątym gemie Szwajcarka zmarnowała pierwszą piłkę meczową, ale w 10. wykorzystała drugą.
ZOBACZ WIDEO: "Królowa jest jedna". Wystarczyło, że wrzuciła to zdjęcie
W trwającym dwie godziny i 35 minut meczu Bencić zdobyła 39 z 55 punktów przy swoim pierwszym podaniu. Została przełamana pięć razy, a sama spożytkowała siedem z 19 break pointów. Było to drugie spotkanie Szwajcarki z Jabeur. W ubiegłym roku w Madrycie Tunezyjka skreczowała w drugim secie.
Bencić zdobyła szósty singlowy tytuł w WTA Tour, pierwszy na korcie ziemnym. Szwajcarka jest złotą (singiel) i srebrną (debel) medalistką igrzysk olimpijskich w Tokio. Bilans jej finałów w grze pojedynczej to teraz 6-8. U Jabeur jest to 1-4. Tunezyjka triumf zanotowała w ubiegłym sezonie w Birmingham.
Bencić odniosła 29. zwycięstwo nad tenisistką z Top 10 rankingu i została drugą szwajcarską mistrzynią imprezy w Charleston. Dołączyła do Martiny Hingis (1997, 1999). W finale wystąpiła jeszcze Patty Schnyder (2002, 2006).
Credit One Charleston Open, Charleston (USA)
WTA 500, kort ziemny, pula nagród 888,6 tys. dolarów
niedziela, 10 kwietnia
finał gry pojedynczej:
Belinda Bencić (Szwajcaria, 10) - Ons Jabeur (Tunezja, 4) 6:1, 5:7, 6:4
Czytaj także:
Znamy mistrzynię turnieju w Bogocie. Mama dwóch córek pokazała moc
Nie będzie hitu z Hubertem Hurkaczem. Polak poznał nowego przeciwnika