Hubert Hurkacz (ATP 14) występ w Monte Carlo rozpoczął od wyrównanego dwusetowego starcia z Boliwijczykiem Hugo Dellienem. W środę przeciwnikiem Polaka był Pedro Martinez (ATP 45). Hiszpan dwa miesiące temu w Santiago zdobył pierwszy tytuł w głównym cyklu. Hurkacz pokonał go 6:3, 4:6, 6:4.
Pierwszych pięć gemów padło błyskawicznie łupem tenisisty serwującego. Hurkacz prowadził 3:2 i po chwili zupełnie nieoczekiwanie uzyskał przełamanie. Martinez od stanu 40-0 stracił pięć punktów z rzędu. Hiszpan zepsuł dwa forhendy, popełnił podwójny błąd, a przy break poincie nie wyszedł mu bekhend.
Polak był pewny w każdym elemencie swojej gry. Bardzo dobrze serwował, skutecznie zmieniał kierunki, posyłał głębokie piłki z forhendu i bekhendu, popełniał mało błędów. Jego rywal nie czuł się na korcie tak swobodnie. Hurkacz nie oddał przewagi przełamania. Dwa świetne serwisy pomogły mu ustalić wynik I seta na 6:3.
W II partii znów obaj pewnie operowali serwisem. Tym razem Martinez dłużej dotrzymywał kroku Hurkaczowi. Drobne problemy Hiszpan miał przy stanie 2:2, ale od 0-30 zdobył cztery punkty z rzędu. Był solidniejszy w wymianach i popełniał mniej błędów. To jednak Polak cały czas był ostoją spokoju i cierpliwie czekał na swoją szansę.
Martinez coraz częściej podejmował złe decyzje. W siódmym gemie nie wyszły mu dwa skróty, ale utrzymał podanie po obronie dwóch break pointów. Trochę nieoczekiwanie nastąpił zwrot akcji. Chwila słabości okazała się kosztowna dla Hurkacza. W końcówce Polak był zbyt pasywny. W 10. gemie nie wyszła mu akcja serwis wolej i rywal miał dwie piłki setowe. Pierwszą wrocławianin obronił, ale przy drugiej wyrzucił forhend.
Na początku III partii Hurkacz wrócił do zdecydowanej gry. Wolej bekhendowy przyniósł mu przełamanie na 1:0. W drugim gemie odparł break pointa, a następnie miał okazję na 3:0. Tym razem dobrą akcją popisał się Martinez, który uratował się smeczem. Hurkacz nie serwował już tak pewnie, ale ważne punkty padały jego łupem. W szóstym gemie zniwelował break pointa pewnym smeczem z głębi kortu.
Więcej szans na odrobienie straty Martinez nie miał. Hurkacz uspokoił swoją grę i nie pozwolił rywalowi na odwrócenie losów tej konfrontacji. W 10. gemie Polak uzyskał trzy piłki meczowe. Chciał zakończyć efektownie, ale nie wyszła mu akcja serwis-wolej. Drugą wykorzystał świetnym smeczem.
W trwającym dwie godziny i 12 minut meczu Hurkacz zaserwował 11 asów, a Martinez tylko jednego. Polak zdobył 43 z 52 punktów przy swoim pierwszym podaniu. Obronił trzy z czterech break pointów i wykorzystał dwie z pięciu szans na przełamanie. Było to ich drugie spotkanie. W III rundzie kwalifikacji do US Open 2018 również lepszy okazał się Hurkacz.
Hurkacz do III rundy w Monte Carlo awansował jako pierwszy Polak od czasu Wojciecha Fibaka (1983). Jednocześnie wygrał 100. mecz według wyliczeń ATP (bilans 100-84). O ćwierćfinał zmierzy się w czwartek z kolejnym Hiszpanem Albertem Ramosem.
Rolex Monte-Carlo Masters, Monte Carlo (Monako)
ATP Masters 1000, kort ziemny, pula nagród 5,415 mln euro
środa, 13 kwietnia
II runda gry pojedynczej:
Hubert Hurkacz (Polska, 11) - Pedro Martinez (Hiszpania) 6:3, 4:6, 6:4
Czytaj także:
Novak Djoković z zatartym silnikiem. Sensacyjna porażka Serba
Defekt Novaka Djokovicia na początek sezonu na mączce. "Całkowicie skończyło mi się paliwo"
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: ależ on to zrobił! Zobacz popis gwiazdora Barcelony