Novak Djoković jest niezaszczepiony przeciw COVID-19 i dlatego nie mógł zagrać w marcowych imprezach w Indian Wells i Miami. Start w turnieju ATP Masters 1000 w Monte Carlo był jego dopiero drugim występem w tym sezonie. Z zawodami w księstwie w Monako niespodziewanie pożegnał się już po inauguracyjnym meczu. We wtorkowym spotkaniu II rundy (w I rundzie miał wolny los) Serb przegrał 3:6, 7:6(5), 1:6 z Alejandro Davidovichem.
- Wciąż testuję silnik, że tak powiem, i buduję swoją grę, więc wejście w odpowiedni rytm i odnalezienie konkurencyjnego poziomu zajmie mi trochę czasu - mówił Djoković przed startem turnieju. Pozostając w tej terminologii, we wtorek jednostka napędowa Serba była zatarta. W pierwszym secie popełnił 16 niewymuszonych błędów, trzykrotnie oddał podanie i przegrał tę partię 3:6.
Po Djokoviciu widać było brak ogrania. Liderowi rankingu ATP brakowało odpowiedniego rytmu, jego zagrania nie miały mocy ani precyzji, a serwis nie przynosił łatwo zdobywanych punktów. Z kolei Davidovicha roznosiła energia. Hiszpan czuł swoją szansę i zostawiał na korcie mnóstwo energii. Walczył o każdą piłkę i kilka razy niebezpiecznie upadał na kort, co kosztowało go zadrapania na dłoniach i kolanach oraz... zabrudzony strój.
ZOBACZ WIDEO: Mocne sparingi Polaków przed mundialem w Katarze. "Trochę się tych meczów boję"
W drugiej odsłonie Davidovich dwukrotnie obejmował prowadzenie z przełamaniem. Jednak od stanu 2:4 Djoković wzniósł się na wyższy poziom i zdobył trzy gemy z rzędu. Gdy wydawało się, że Serb zakończy seta przy własnym podaniu, znów oddał podanie i na tablicy wyników pojawił się rezultat 5:5.
Ostatecznie losy tej odsłony rozstrzygnęły się w tie breaku. W nim obaj popełniali mnóstwo błędów. Djoković przegrywał już 2-4, lecz zachował więcej zimnej krwi w końcówce. Odrobił stratę, wyszedł na 6-5, co dało mu setbola, przy którym popisał się znakomitym minięciem z forhendu.
Serb nie poszedł jednak za ciosem po wygraniu drugiego seta. Trzeciego rozpoczął od dwóch strat serwisu. I tym razem nie zdołał wrócić do gry. Co więcej - z każdą minutą prezentował się coraz gorzej. W efekcie jeszcze raz został przełamany i decydującą partię zakończył klęską 1:6.
Mecz trwał dwie godziny i 54 minuty. W tym czasie Davidovich nie zaserwował asa, czterokrotnie został przełamany, wykorzystał dziewięć z 20 break pointów, posłał 37 zagrań kończących i popełnił 34 niewymuszone błędy. Djokoviciowi natomiast zapisano jednego asa, 27 uderzeń wygrywających i aż 51 pomyłek własnych.
Dla Djokovicia to pierwsza porażka w tak wczesnej fazie turnieju od maja 2018 roku, gdy w II rundzie w Madrycie przegrał z Kyle'em Edmundem. Z kolei Davidovich zanotował debiutanckie zwycięstwo nad liderem rankingu ATP.
W III rundzie, w czwartek, 22-letni Hiszpan, 46. gracz światowej klasyfikacji, zmierzy się z Davidem Goffinem lub z Danielem Evansem.
Rolex Monte-Carlo Masters, Monte Carlo (Monako)
ATP Masters 1000, kort ziemny, pula nagród 5,415 mln euro
wtorek, 12 kwietnia
II runda gry pojedynczej:
Alejandro Davidovich (Hiszpania) - Novak Djoković (Serbia, 1) 6:3, 6:7(5), 6:1
Dwusetowy maraton w Monte Carlo. Hubert Hurkacz poznał kolejnego rywala