Novak Djoković od falstartu rozpoczął rywalizację w sezonie gry na kortach ziemnych. Z turniejem ATP Masters 1000 w Monte Carlo Serb pożegnał się już po swoim inauguracyjnym meczu, przegrywając 3:6, 7:6(5), 1:6 z Alejandro Davidovichem.
- Gratuluję Alejandro, był lepszym tenisistą - mówił Djoković po spotkaniu, cytowany przez atptour.com. - Myślę, że w dwóch pierwszych setach miał lepszy rytm. Ja przez cały mecz wisiałem na linach i nieustannie musiałem gonić wynik.
Choć Serb przez cały pojedynek grał o wiele poniżej swojego optymalnego poziomu, ocenił, że decydujący był aspekt fizyczny. - Spodziewałem się, że to będzie trudna fizyczna batalia i taka właśnie była. Niestety, dla mnie ten tydzień się zakończył.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: niespodziewana scena na treningu Nadala. Co za gest!
- Wierzyłem, że mogę odwrócić losy meczu i wygrać - kontynuował. - Byłem w grze, choć wiele rzeczy było przeciwko mnie. Fizycznie byłem daleki od swojego optymalnego poziomu, więc w takich okolicznościach musisz pracować dwa razy więcej niż normalnie.
- W trzecim secie nie podobało mi się to, jak czuję się pod względem fizycznym. Po prostu całkowicie skończyło mi się paliwo i nie potrafiłem wytrzymywać wymian - wyjawił.
- Wiedziałem, że będę potrzebował trochę czasu, by dobrze poczuć się na mączce. Na początku sezonu na kortach ziemnych nigdy nie grałem zbyt dobrze. Ale muszę pogodzić się z tą porażką i dalej pracować - dodał.
Niepowodzenie w Monte Carlo Djoković będzie mógł odkuć w rodzinnym Belgradzie. - Wraz z moim zespołem przyjrzę się temu, dlaczego to się wydarzyło. I mam nadzieję, że w przyszłym tygodniu w Belgradzie będzie lepiej - podkreślił.
Mistrz turnieju w Indian Wells był w wielkich opałach. Kolejne rozczarowanie Karacewa