Gdy rosyjskie wojska zaatakowały Ukrainę, wielu sportowców postanowiło wrócić do ojczyzny i zaangażowało się w obronę przed wrogim najeźdźcą. Jednym z nich był zawodowy tenisista Serhij Stachowski. Przez kilka tygodni był on w jednostce broniącej Kijowa przed atakiem Rosjan.
Stachowski ma trójkę dzieci i żonę. Na ten czas zostawił je w domu na Węgrzech. - Nie było wielkiego pożegnania. Dzieciaki oglądały bajkę, nie chciałem im przeszkadzać. Po prostu wyszedłem. To był najtrudniejszy moment w moim życiu. Walczę za Ukrainę i jako obywatel wypełniam swoje obowiązki. Ale jako mąż i ojciec bynajmniej nie jestem dumny z tego, co zrobiłem. Żaden mężczyzna nie powinien zostawiać bliskich - mówił w wywiadzie udzielonym WP SportoweFakty (więcej TUTAJ).
Teraz Stachowski złożył broń i wrócił do domu w Budapeszcie. Do kraju, który sam nazwał "satelitą Rosji". Ukraińskie media piszą o decyzji bohatera i patrioty. Wspominają, że po opuszczeniu obwodu kijowskiego przez rosyjskie wojska, Stachowski udał się na front do Charkowa.
Zdał sobie jednak sprawę z tego, że jego wojskowe umiejętności nie wystarczą do służby na linii frontu. Postanowił przejść do rezerwy ukraińskiej armii i tymczasowo opuścił kraj.
- Wróciłem do Budapesztu. Widziałem wystarczająco zmotywowanych żołnierzy, którzy wiedzą, co robią. Mając karabin maszynowy, będąc na ulicy, wiedziałem, co mogę zrobić. W warunkach walki w terenie nie wyobrażam sobie tego. Zostałem przeniesiony do rezerwy. W każdym momencie mogę wrócić - powiedział Stachowski w rozmowie z YouTube'owym kanałem ChestnOK, a na jego słowa powołuje się serwis segodnya.ua.
Ukraińskie media dodają, że przed wojną Stachowski mieszkał w Budapeszcie i pomimo niezadowolenia z polityki Węgier, postanowił tam wrócić.
Stachowski wygrał cztery turnieje ATP w singlu i cztery w deblu. W 2012 roku występował na igrzyskach olimpijskich w Londynie, a rok później wyeliminował z Wimbledonu Rogera Federera. Zakończył karierę kilka miesięcy temu.
Czytaj także:
Hubert Hurkacz wysoko w rankingu. Debiutant w Top 10
Mistrzyni olimpijska wraca do gry. Nie było jej w tourze przez niemal dwa lata