Sklasyfikowana na 124. miejscu w rankingu WTA Łesia Curenko jest jedną z najlepszych ukraińskich tenisistek. Co prawda nie ma na swoim koncie spektakularnych sukcesów, ale jeszcze trzy lata temu była na 23. miejscu w światowym zestawieniu.
Curenko, tak jak wszyscy Ukraińcy, przeżywa ostatnio bardzo trudne chwile. Związane jest to oczywiście z rosyjską inwazją. Tenisistka wyznała, że żałuje gry w turniejach organizowanych w Rosji. Zwłaszcza w Pucharze Kremla.
Tenisistka grała tam nawet pomimo tego, że w 2014 roku Rosja zaczęła okupować terytorium Ukrainy. Zawodniczka podkreśliła, że myliła się w swoich opiniach w sprawie Rosjan. Uważała, że jej zachowanie jest wezwaniem do pokoju.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Świątek bije rekordy popularności. Szok!
- Byłam jedną z tych, którzy nadal jeździli na Puchar Kremla. Grałam tam, byłam pewna, że przyczyniam się do pokoju. Że to pomoże w zjednoczeniu naszych krajów - powiedziała portalowi xsport.ua.
Teraz przyznaje, że to był błąd. - Myliłam się. Byłam ślepa. Żyłam w świecie fantasy. Chcę przeprosić Ukraińców za tę nierealistyczną ślepotę. Nieodpowiednio oceniłam sytuację. Chcę tylko przeprosić. Naprawdę - dodała tenisistka.
Curenko sześciokrotnie startowała w Pucharze Kremla.
Czytaj także:
Hubert Hurkacz zrównał się z Jerzym Janowiczem. Przed nim tylko legenda
Polki walczyły we Francji. Więcej jest złych wiadomości