Przed meczem z Dusanem Lajoviciem Hubert Hurkacz stoczył dwa pojedynki trzysetowe. Po trudnych bojach pokonywał kolejno Hugo Delliena oraz Alejandro Davidovicha Fokinę. W czwartek Polak walczył nie tylko o trzecią wygraną w karierze z Lajoviciem, ale także o możliwość gry w ćwierćfinale z liderem rankingu ATP Novakiem Djokoviciem. Ostatecznie Hurkacz pokonał Lajovicia 7:5, 6:3.
Hurkacz mógł być już w bardzo dobrej sytuacji po dwóch gemach. Najpierw nie dał się przełamać przy swoim serwisie, a później miał dwa break pointy przy podaniu rywala. Lajović starał się idealnie trafiać w linie, grając crossem forhendowym. Początkowo się to nie udawało, ale Serb ostatecznie się wybronił i było 1:1.
W następnych gemach często widzieliśmy grę z głębi kortu. Hurkacz, podobnie jak w poprzednich meczach, znów potrafił rozgrywać magiczne akcje. Tak było m.in. z bekhendami wzdłuż linii, które mijały rywala. W trzecim gemie Polak popisał się także świetnym skrótem po krosie. Nie zmieniał się jednak fakt, że obaj tenisiści bardzo dobrze serwowali. W tym aspekcie brylował szczególnie Hurkacz, który w trudnych momentach notował kolejne asy.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Świątek bije rekordy popularności. Szok!
Tak było m.in. w dziewiątym gemie przy stanie 15:40. Wówczas Lajović miał pierwsze piłki na przełamanie, ale Polak zachował zimną krew. Później to Serb znalazł się pod presją. Przy jego serwisie Hurkacz miał dwie piłki setowe, lecz Lajović umiejętnie ustawiał grę pod siebie po podaniu. Co się jednak odwlecze, to nie uciecze. Przy stanie 6:5, 40:30 dla Hurkacza i serwisie przeciwnika, Polak wykorzystał piłkę setową. Podczas kluczowej akcji przejął inicjatywę, zasypując Serba mocnymi forhendami, przez co ten wpakował bekhend w siatkę.
Drugi set rozpoczął się dość spokojnie, ale w trzecim gemie oglądaliśmy już prawdziwe tenisowe fajerwerki. Obaj zawodnicy grali na wysokim poziomie. Na wyżyny swoich umiejętności wzniósł się Lajović, który umiejętnie markował kierunek, w którym chce grać piłkę. W kilku sytuacjach zaskoczył polskiego zawodnika, który z kolei starał się rozciągać grę swoim bekhendem. Ostatecznie Hurkacz utrzymał wówczas serwis i prowadził 2:1.
W czwartym gemie nastąpiła wymarzona sytuacja dla Polaka. Lajović wyrzucił w końcówce dwa forhendy z rzędu, co sprawiło, że Hurkacz go przełamał. 25-latek sam nie ustrzegł się błędów, ale to Serb popełnił ich więcej. Później Hurkacz powiększył przewagę przy swoim serwisie na 4:1.
Polak zaczął kontrolować sytuację na korcie. Mógł zapewnić sobie zwycięstwo już przy podaniu rywala w ósmym gemie, lecz ten obronił piłkę meczową. Później już podczas swojego serwisu Hurkacz ponownie pokazał klasę, kończąc spotkanie asem serwisowym.
Hubert Hurkacz w czwartkowym spotkaniu trwającym godzinę i 38 minut, zanotował na swoim koncie aż 16 asów, a jego przeciwnik tylko trzy. Obronił trzy break pointy, a sam wykorzystał dwie z jedenastu szans na przełamanie rywala. Wygrał 50 z 72 punktów przy swoim podaniu.
Teraz z niecierpliwością czekamy na ćwierćfinał i starcie z Novakiem Djokoviciem.
Mutua Madrid Open, Madryt (Hiszpania)
ATP Masters 1000, kort ziemny, pula nagród 6,744 mln euro
czwartek, 4 maja
III runda gry pojedynczej:
Hubert Hurkacz (Polska, 12) - Dusan Lajović (Serbia) 7:5, 6:3
Czytaj także:
Świątek powalczy o rekordową wypłatę. Prawdziwa fortuna!