W tym artykule dowiesz się o:
[b]
Nieprawdopodobna skuteczność w finałach [/b]
Iga Świątek w sobotę zagrała 10. finał turnieju WTA w karierze. Wygrała po raz dziewiąty. Jednocześnie było to dziewiąte zwycięstwo z rzędu. Jedyną porażkę w finale Świątek odniosła z Poloną Hercog w 2019 roku w Lugano.
W kolejnych finałach, które były już wygrane, Świątek straciła zaledwie 32 gemy. To daje średnią 3,56 gema na mecz. Można odnieść wrażenie, że im bliżej końca turnieju, tym nasza zawodniczka radzi sobie coraz lepiej. Pod względem czasu spędzonego na korcie najbardziej pamiętnym finałem był ten z turnieju w Rzymie z ubiegłego roku. Wówczas Świątek pokonała Karolinę Pliskovą 6:0, 6:0.
Wszyscy żyją serią zwycięstw
Zwycięstwo w sobotnim finale Roland Garros 2022 nie tylko pozwoliło Polce podnieść wielkoszlemowy puchar, ale także przejść do historii tenisa pod względem liczby wygranych meczów z rzędu. Świątek jest niepokonana od 35 starć i jest to najlepszy wynik w XXI wieku. Ostatnią zawodniczką, która wygrała z reprezentantką Polski, jest Jelena Ostapenko. To spotkanie miało miejsce w lutym.
Liczba wygranych pojedynków z rzędu przekłada się na zwycięstwa w turniejach. Obecnie 21-latka ma już sześć kolejnych triumfów w imprezach. Imponująca seria rozpoczęła się w Dausze.
Nie minęło 10 godzin
Podczas tegorocznego Rolanda Garrosa Iga Świątek w drodze po końcowy triumf straciła tylko jednego seta. Miało to miejsce w IV rundzie, gdy Polka mierzyła się z Chinką Qinwen Zheng. To była pierwsza partia w meczu, ale w dwóch późniejszych rywalka naszej zawodniczki ugrała już tylko dwa gemy.
W spotkaniu z tą przeciwniczką Iga Świątek spędziła jednocześnie najwięcej czasu na korcie. Mecz trwał bowiem dwie godziny i 45 minut. Biorąc pod uwagę cały turniej, Polka rywalizowała na korcie przez dziewięć godzin i 51 minut.
ZOBACZ WIDEO: Niezwykła stylizacja miss Euro. Trudno oderwać wzrok
Lista wypieków się wydłuża
W trakcie tego sezonu komentatorzy oraz kibice zwracają także uwagę na styl, w jakim wygrywa Iga Świątek. Często Polka serwuje rywalce "bajgla" bądź też "paluszek chlebowy". Takie nazewnictwo, rodem z piekarni, używa się oczywiście przy setach wygranych do zera lub do jednego.
W trakcie Rolanda Garrosa aż trzykrotnie 21-letnia zawodniczka nie oddawała rywalkom żadnego gema podczas seta. Dokonywała tego w spotkaniach z Łesią Curenko, Alison Riske oraz wcześniej wspomnianą Qinwen Zheng. To oznacza, że łącznie w tym sezonie już 16 razy wygrywała sety do zera.
Jeśli chodzi o partie wygrane 6:1, to Polka ma ich na koncie 15. Podczas trwania paryskiego turnieju także wzbogaciła ten dorobek i to w dodatku w najważniejszych momentach turnieju. Nasza zawodniczka wygrała seta do jednego w starciu półfinałowym z Darią Kasatkiną oraz w finale z Cori Gauff.
Miażdżąca przewaga w rankingu
Dzięki triumfowi w Paryżu Iga Świątek będzie miała w najświeższym rankingu WTA już 8631 punktów. Na drugie miejsce w zestawieniu awansuje Anett Kontaveit, ale na tym dobre wiadomości się dla niej kończą. Strata Estonki do Igi Świątek będzie wynosić ponad 4 tysiące punktów. To jest przepaść.
Reprezentantka Polski zasiadła w fotelu liderki rankingu 4 kwietnia. Przez ostatnie dwa miesiące potwierdziła, że nie ma sobie równych na światowych kortach i wydaje się, że jej panowanie, przynajmniej w rankingu, jest niezagrożone przez wiele tygodni.