Głośno o meczu Świątek. Media piszą o historycznej chwili
Iga Świątek przegrała z Jeleną Rybakiną w półfinale Indian Wells. Polka była wyraźnie słabsza tenisowo, choć wpływ mogły mieć na to problemy zdrowotne. To zauważyły światowe media, które podkreślają też inną ważną, historyczną rzecz.
wtatennis.com: Dominacja Rybakiny nad Świątek
Iga Świątek przegrała z Jeleną Rybakiną 2:6, 2:6. Serwis wtatennis.com podkreślił, że Kazaszka już drugi raz w tym sezonie znalazła sposób na Polkę. "Aktualna mistrzyni Wimbledonu Jelena Rybakina awansowała do swojego pierwszego finału WTA 1000 w karierze" - pisze wtatennis.com.
Jednocześnie dziennikarzom nie umknęły problemy zdrowotne Igi Świątek, które mogły mieć spory wpływ na jej postawę w trakcie spotkania.
"Po meczu Świątek ujawniła, że podczas turnieju zmagała się z bólem żeber. Pozostanie w Kalifornii, aby przejść dodatkowe badania. Na razie wciąż planuje zagrać w Miami Open, które rozpoczyna się we wtorek" - napisano.
-
kert Zgłoś komentarzkokardkami o barwach ukraińskich nie występują nawet Ukrainki a noszenie ich przez Igę irytuje potomków ocalałych z rzezi wołyńskiej bo Ukraina zamiast potępić sprawców ogłosiła ich ... bohaterami .Myślę że powinna rozważyć zmianę psychologa bo zamiast ciągłego postępu notujemy regres .
-
sondor Zgłoś komentarzŚwiątek, jej ta zawodniczka po prostu nie odpowiada choćby nawet "psychicznie" co całkiem nie oznacza, że Świątek jest gorszą zawodniczką i druga strona medalu - zawodnik to nie maszyna którą się podoliwi i nadal pracuje na pełnych obrotach, to też trzeba uwzględnić!!!
-
Ksawery Darnowski Zgłoś komentarzpopatrzeć na ranking - nawet gdyby Iga odzyskała formę z ubiegłego roku i wygrała kilka turniejów - to najdalej po "US Open" odda pozycję liderki. Można już zacząć odliczanie. Teraz widać jakim nieszczęściem było wygrywanie wszystkiego w pierwszej połowie ub. roku. Sabalenka ma w pierwszym półroczu bardzo mało punktów do obrony, a Świątek ma ich mnóstwo. Nie ma szans obronić nawet połowy. Przykładowo, najbliższy turniej zaczynający się za kilka dni w Miami (rangi 1000), Sabalenka rok temu odpadła w II rundzie a Świątek wygrała, czyli ma do obrony prawie 1000 pkt. Jest łatwo przewidzieć jak się zaprezentuje Polka w Miami - będzie ogrywała gładko wszystkie rywalki po kolei (a pismaki będą piać z zachwytu) do momentu aż się jej napatoczy Rybakina albo Krejcikowa (bo z Sabalenką może się spotkać dopiero w finale, ale spokojnie - finał jej nie grozi). Tylko pytanie, co zrobi Iga gdy zobaczy w drabince Rybakinę lub Krejcikovą w IV rundzie albo w ćwierćfinale? Obstawiam, że odda mecz walkowerem usprawiedliwiając się chorobą (infekcja, żebra, ręka, noga, głowa, brzuch itp), nie wierzę, że podejmie walkę. Zachowa się jak Bencić lub Pliskova przed ćwierćfinałem ze Świątek parę tygodni temu. Czyli będzie kombinowanie. Nie będzie już upominania się o Ukrainę bo nie będzie okazji. Nową królową tenisa zostanie Sabalenka i znowu Aleksandr Łakuszenka wzniesie toast do telewizora, jak po finale Australian Open. Nadchodzą nowe czasy. Era Świątek mija bezpowrotnie przechodząc do lamusa a na horyzoncie nie ma żadnej innej Polki - Magda Linette jest za słaba psychicznie i tenisowo. Szkoda mi Wiktorowskiego bo on pójdzie na pierwszy ogień i wyleci na zbitą twarz. Przyjdzie ktoś z zagranicy na jego stołek. A co z Darią? Też zagrożona bo psychicznie Iga słabiutko przędzie.
-
blat59 Zgłoś komentarz"krytykanci boleściwi" ; co sami dokonaliście w swoim życiu , oprócz ględzenia o innych ?
-
jupp Zgłoś komentarzto jak klasyczny "rowerek" (0:6 i 0:6). Od końca 2022 r - wiele tenisistek zrobiło w swojej grze znaczny postęp. Iga stoi w miejscu. Moim zdaniem obecnie jest 5-7 zawodniczką świata. Na pewno lepszymi tenisistkami obecnie są: Krejcikowa, Sabalenka, Rybakina i Muchowa. Gdy Andreescu złapie odpowiednią kondycję fizyczną - również i ona będzie nie do przejścia dla Igi. W każdej chwili odrodzić się może Garcia. Na szczęście skończą się wreszcie te butne, niemądre opinie komentatorów (w rodzaju Bartosza Ignacika) o "kosmicznym, nieosiągalnym dla innych tenisistek" tenisie Igi. Zastanawiam się w tej chwili nad obecną, rzeczywistą relacją na linii: Świątek - Wiktorowski. Jego absencja w Docha i Dubaju może mieć inne przyczyny, niż te oficjalnie zgłoszone. Czyżby rola Darii A. była również mocno przeceniona??
-
Edwin Baran Zgłoś komentarzTRAFILA 2 LATA TEMU NA ZUPELNA POSUCHE WSROD NAJLEPSZYCH TENISISTEK ALE DO OKRZEPNIECIA I STABILIZACJI JEJ JESZCZE TROCHE BRAKUJE POZA TYM NIKT NIE JEST MASZYNKA DO WYGRYWANIA WSZYSTKIEGO TAK JAK TO BYLO ONEGDAJ Z MESKIM TENISEM GRALI ,GRALI A W POLFINALACH ZAWSZE BYLI NADAL , FEDERER DJOKOWICZ I MURRAY A FINAL WAYGRYWALI NA ZMIANE
-
Kielar-Alchemik Zgłoś komentarzz tymi tenisistkami, które są cwańsze , tak jak ta Moskwianka Rybakina.
-
A BC Zgłoś komentarzZa poparcie Owsiaka bezbożnego, plującego na Polskę i deprawującego młodych.Bez Boga, daleko do proga.
-
Emer Zgłoś komentarzProblemem dla Igi jest Wiktorowski. Ten pan już nic lepszego nie wymyśli. Ta pani też nie jest wsparciem.
-
Ireneusz1 Zgłoś komentarzIreneusz
-
Adela Rozen Zgłoś komentarzCiekawe jakie "problemy zdrowotne" jej jeszcze wymyślą... , zaczeła się robić jak magister co ma podobno "spadek formy"... :-))))
-
62082906171 Zgłoś komentarznie umniejsza to jej zasług.
-
Ksawery Darnowski Zgłoś komentarzmówiła do kamery: "Będę gotowa na ten mecz" i słowem nie wspomniała o żebrach. Nie należałoby z tej przegranej z Rybakiną robić wielkiego problemu, gdyby nie jeden szczegół, mianowicie to już trzeci raz z rzędu Iga Świątek zostaje rozbita przez Jelenę Rybakinę w dwóch krótkich setach. Wystarczyło niespełna trzy miesiące i Iga doznała trzy upokarzające klęski. Bo to nie były porażki po wyrównanej trzysetowej batalii. Nie można więc już powiedzieć: "to się zdarza". Otóż nie! To oznacza, że Polka nie jest już w stanie wygrywać z takimi tenisistkami jak Rybakina, Sabalenka, Krejcikowa czy Pegula (jeśli jest dobrze dysponowana) albo inne podobnie grające rywalki. Można nadal się zachwycać jej wygranymi z niżej notowanymi zawodniczkami, ogrywaniem ich do zera w setach, tylko że to nie zmienia faktu, że z tymi najlepszymi będzie przegrywać już w szatni. Wiele miesięcy temu zapowiadała, że pracuje nad poprawą serwisu - okazało się, że bezskutecznie. Od połowy ubiegłego roku nie może odnaleźć optymalnej formy (a rywalki zrobiły wyraźne postępy) - US Open wygrany trochę przypadkowo przy dużej liczbie błędów i słabym serwisie zamieszał trochę w głowie Igi - uwierzyła, że może wygrywać ważne turnieje nie będąc w optymalnej formie - i to się zemściło podczas Australian Open. I na koniec apel do Wiktorowskiego: jeśli nie potrafisz spowodować aby twoja podopieczna wyraźnie poprawiła serwis - odejdź, przyjdzie ktoś inny i wniesie coś nowego do jej gry. Od pół roku Iga nie może zrobić jakiegokolwiek postępu w swojej grze, zatrzymała się w rozwoju, a to oznacza regres bo rywalki są coraz lepsze. I jeszcze jakieś głupie wymówki po przegranym meczu - w Dubaju drobna infekcja, teraz żebra. Ludzie, bądźcie poważni. Jeśli jest problem, to się go zgłasza wcześniej a nie gdy jest już po herbacie. W rankingu już nie ma 10 000 pkt i bezpieczne 4 500 pkt przewagi nad Sabalenką tylko o wiele mniej. Jeśli Białorusinka wygra finał w Indian Wells, to zostanie różnica 2800 pkt - do odrobienia przez Arynę w 2.5 - 3 miesiące. Od środy kolejny turniej WTA rangi 1000 w Miami. Iga broni znowu tytułu. I oczywiście będzie grała rewelacyjnie, dopóki na swojej drodze nie napotka Rybakiny lub Krejcikovej, bo z Sabalenką może się spotkać dopiero w finale. Innego scenariusza nie należy oczekiwać bo przecież Iga nie poprawi swojego tenisa w ciągu paru dni jednocześnie zmieniając strefę czasową i przechodząc aklimatyzację (przenosiny z zachodniego wybrzeża USA na wschodnie).