Królestwo bez władcy - zapowiedź turnieju mężczyzn Wimbledonu
Od wielu lat Wimbledon nie zapowiadał się tak interesująco. Ciężko wskazać wyraźnego faworyta tegorocznej edycji turnieju, a równe szanse na końcowy triumf zdaje się mieć aż czterech tenisistów.
Londyński turniej w 2011 roku Djoković kończył w chwale i glorii zwycięzcy. Zwycięstwo w najbardziej prestiżowym turnieju świata było triumfem nie tylko samego tenisisty, ale całej Serbii, a nowego mistrza Wimbledonu witało na belgradzkich ulicach 100 tysięcy fanów.
- Ciężko to wszystko opisać inaczej niż "to najpiękniejszy dzień w moim życiu". Z pewnością najbardziej wyjątkowy - mówił po finałowym zwycięstwie z Rafaelem Nadalem świeżo upieczony nowy lider rankingu.
- Wimbledon to mój ulubiony turniej. Turniej, którego wygranie było od zawsze moim marzeniem, pierwsza impreza, jaką w życiu widziałem. Czuję się, jakbym spał, a to wszystko był sen.
Zeszłoroczna edycja była jednak zwieńczeniem mentalnego i fizycznego wypalenia serbskiego tytana. Po serii porażek z Nadalem na kortach ziemnych, Djoković sprawiał wrażenie nieco przygaszonego, nie tak drapieżnego na korcie, jak to miał w zwyczaju. Na efekty nie trzeba było długo czekać. Serb co prawda relatywnie łatwo osiągnął półfinał imprezy (z drugiej strony mierzył się z rywalami co najmniej o klasę słabszymi), ale w nim zaprezentował się mocno przeciętnie. Ku swemu nieszczęściu, w owym półfinale wspaniale zagrał Roger Federer, który dość zdecydowanie zakończył marzenia Djokovicia o obronie tytułu.
W tym roku Djoković ponownie będzie najwyżej rozstawionym tenisistą w stawce i jednym z głównych kandydatów do tytułu. Nawet jeśli Serb nie czuje się najpewniej na nawierzchniach naturalnych, to jego genialny return będzie niezwykle silnym argumentem w londyńskiej dyskusji.
Wielkoszlemowe finały Novaka Djokovicia:
2007 - US Open
2008 - Australian Open
2010 - US Open
2011 - Australian Open, Wimbledon, US Open
2012 - Australian Open, Roland Garros, US Open
2013 - Australian Open
Polub i komentuj profil działu tenis na Facebooku, czytaj nas także na Twitterze!
-
RvR Zgłoś komentarzWładcą królestwa będzie oczywiście Muzza! :))
-
crzyjk Zgłoś komentarzTroicki (SRB) Estrella Cabeza Candela (ESP) v Caroline Wozniacki (DEN) [9] ... [b]Court 7[/b] 11.30am Lara Arruabarrena (ESP) v Lesia Tsurenko (UKR) [b]Lukasz Kubot (POL) v Igor Andreev (RUS)[/b] Edouard Roger-Vasselin (FRA) v Ernests Gulbis (LAT) Petra Cetkovska (CZE) v Donna Vekic (CRO) ...
-
podkomorzy Zgłoś komentarzMoim zdaniem wygra Federer lub Murray. Po cichu liczę na niezły występ Janowicza i jednoręcznych bandytów.
-
Salvomaniak Zgłoś komentarzA i tak wg JJ Seniora faworytem jest JJ Juniorek ;p Czekam na jakiś ciekawy wywiad z papą JJ. xd
-
Salvomaniak Zgłoś komentarzPsychika Tsongi porównywalna do psyche Carli Suarez, więc wątpie. pewnie się podpali jak ostatnio na RG
-
Salvomaniak Zgłoś komentarzCzekałem w 7 slajdzie na nazwisko Janowicza ahahaha
-
Pottermaniack Zgłoś komentarzW artykule o turnieju kobiet tytuł będzie brzmiał "Wimbledon, królowa jest tylko jedna"? ;) Andrzej!
-
vamos Zgłoś komentarzA tak w ogóle, to podobają mi się ilustracje w tym artykule. Naprawdę fajne zdjęcia.
-
Kamileki Zgłoś komentarzPozostałe dwie imprezy to ta z roku 2009 gdzie nie występował oraz ta z przed roku i sensacyjna przegrana z Rosolem. Wychodzi mi na to, że jeśli król mączki zaprezentuje się na Wimbledonie na swoim dobrym poziomie jest głównym kandydatem do zwycięstwa. Stąd stawiam na Rafaela. Tuż za nim obstawiałbym Djokovica, który ma najprostszą drogę choć nie wolno zapominać o Berdychu.
-
FanRadwana Zgłoś komentarzNie wiem komu kibicować w drodze po końcowy tytuł, więc niech wygra lepszy ;p
-
sonszaj Zgłoś komentarzczy pierwsze mecze na danych kortach się zaczynają o 14.00?Wydaję mi się,że tak było rok temu,ale głowy nie dam
-
justyna7 Zgłoś komentarzNajwiększe szanse na zwycięstwo ma Murray, Djokovic, Dimitrov. Wolałabym, żeby to Brytyjczyk wygrał. ;)
-
Armandoł Zgłoś komentarzFerrer z gwiazdką? hahahahahahahahaha