W tym artykule dowiesz się o:
Niektórzy sympatycy tenisa nazywają go "najlepszym tenisistą w historii bez zdobytego tytułu ATP". Mimo że Francuz był 25. graczem świata, doszedł do ćwierćfinału wielkoszlemowego Rolanda Garrosa, a w deblu zdobył 12 trofeów, w tym jeden Wielkiego Szlema (Roland Garros 2014), nigdy nie wygrał singlowego turnieju rangi ATP World Tour. W finałach wystąpił aż dziesięciokrotnie. Pierwszy raz w 2008 roku, ostatni - w 2014. Ani razu jednak nie mógł się cieszyć z triumfu.
36-letni obecnie Benneteau w ostatnim czasie zmagał się z problemami z łokciem. O zakończeniu kariery myślał już w ubiegłym sezonie, ale postanowił przedłużyć swoje tenisowe życie o jeden rok. Jak zapowiedział, US Open będzie jego ostatnim singlowym występem, choć jeśli Francja awansuje do finału Pucharu Davisa, będzie do dyspozycji w listopadowym pojedynku. Plany po zakończeniu kariery już ma. Zostanie kapitanem reprezentacji Francji w Pucharze Federacji.
W I rundzie US Open 2018, we wtorek, Benneteau zagra z Włochem Marco Cecchinato.
Najwybitniejszy tenisista Luksemburga i jeden z najlepszych sportowców w dziejach tego kraju. Zarazem przykład, że na życiowe sukcesy nigdy nie jest za późno. Najlepszy sezon w karierze rozegrał w ubiegłym roku, mając 34 lata. Zdobył dwa tytuły (w Sydney i w Den Bosch), a w Wimbledonie dotarł do ćwierćfinału, po drodze pokonując m.in. Rafaela Nadala.
Muller przez całą karierę miał problemy z kontuzjami i to właśnie przez kłopoty zdrowotne postanowił, że sezon 2018 będzie jego pożegnalnym. Ostatni wielkoszlemowy występ zanotuje w US Open - swoim ulubionym turnieju, na którym po raz pierwszy pokazał się szerokiej tenisowej publiczności. W 2005 roku w I rundzie w pojedynku sesji nocnej na Arthur Ashe Stadium sensacyjnie ograł wówczas Andy'ego Roddicka.
ZOBACZ WIDEO Polacy wygrali trzy sety, wszystkie zakończył Szalpuk. "Nie obawiam się odpowiedzialności"
W I rundzie US Open 2018, w poniedziałek, Muller zmierzy się z Włochem Lorenzo Sonego.
Tenisista nieschematyczny. Jak mało kto we współczesnych rozgrywkach potrafi zmieniać rytm akcji, a perłą w jego arsenale zagrań jest doprowadzony do perfekcji dropszot z bekhendu. Nigdy jednak nie wybił się ponad przeciętność. W rankingu ATP najwyżej był 18., a łącznie zdobył dwa singlowe tytuły głównego cyklu.
Choć 34-letni obecnie Mayer w minionych latach miał problemy z kontuzjami, to nie kłopoty zdrowotne spowodowały, że opuszcza grono zawodowych tenisistów. Niemiec przyznał, że czuję się już wypalony i coraz trudniej będzie utrzymywać mu się na satysfakcjonującym go poziomie. Karierę zakończy w swoim ulubionym turnieju.
W I rundzie US Open 2018, w poniedziałek, Mayer zagra z Chorwatem Borną Coriciem.
Genialny technik, potrafiący zrobić wszystko jednoręcznym bekhendem i złote dziecko rosyjskiego tenisa, które jednak nigdy nie zrobiło kariery na miarę oczekiwań. Przyczyną były ogromna porywczość. Jużny to bowiem tenisista, który w ataku furii wyładowuje negatywne emocje na sobie. Dosłownie. Dwukrotnie zdarzyło mu się, że rozciął sobie skórę na głowie, uderzając się własną rakietą.
Dziesięć tytułów głównego cyklu, ósme miejsce w rankingu i dwa wielkoszlemowe półfinały to przy potencjale Jużnego wyniki aż nadto skromne. Czasu, by jeszcze dopisać coś do listy osiągnięć, ma niewiele. Z tenisem 36-latek z Moskwy pożegna się w trzecim tygodniu września podczas turnieju w Sankt Petersburgu.
W I rundzie US Open 2018, we wtorek, Jużny zagra z Cypryjczykiem Marcosem Baghdatisem.
36-letni Hiszpan wprawdzie po tym sezonie nie zakończy kariery, ale dał do zrozumienia, że jest bliski podjęcia decyzji. Z tenisem ma pożegnać się w maju przyszłego roku podczas turnieju w Madrycie. US Open 2018 będzie jego ostatnim występem w imprezie Wielkiego Szlema, ponieważ w ogłoszonych przez niego planach na przyszły sezon nie znalazł się już Australian Open.
Na pożegnanie z Flushing Meadows czeka go nie lada wyzwanie. W I rundzie, w poniedziałek, zagra ze swoim wielkim rodakiem, Rafaelem Nadalem.