Iga Świątek wyeliminowała w pierwszej rundzie olimpijskiego turnieju Irinę-Camelię Begu. Polka wygrała w dwóch setach, ale zwłaszcza w drugiej partii miała duże trudności. - Iga jest najlepszą na świecie tenisową maszyną. Maszyny, jak im zmieniasz dane wejściowe, to muszą się zaktualizować. Iga umie się świetnie adaptować, ale to nie jest magia. To nie jest jak za dotknięciem różdżki. Ona stroiła swoje instrumenty i jak to strojenie szło w złym kierunku, to Begu goniła albo nawet wyprzedzała. Z sytuacji spokojnej potoczyło się stronę klifu, ale Iga z klifu potrafi wracać - powiedział Paweł Wilkowicz.