"Nie da się chodzić". Polacy mają problem w Tokio

Nie halowa reprezentacja, a Piotr Kantor i Bartosz Łosiak dali polskiej siatkówce pierwsze zwycięstwo na igrzyskach. Na początek turnieju plażowców pokonali japońską parę Gottsu/Shiratori 2:0. - Wygrana cieszy, styl nie za bardzo - ocenił Łosiak.

Grzegorz Wojnarowski
Grzegorz Wojnarowski
Piotr Kantor Newspix / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: Piotr Kantor
Z Tokio - Grzegorz Wojnarowski, WP SportoweFakty

Pokonanie najsłabszego w grupie F japońskiego duetu zajęło Kantorowi i Łosiakowi 38 minut. Oba sety Polacy wygrali pewnie - pierwszego 21:15, drugiego 21:14. Mimo to nie byli zadowoleni ze swojej postawy.

- W naszej grze było sporo nerwowości. Zwycięstwo cieszy, ale styl gry nie za bardzo - przyznał Łosiak. - W drugim spotkaniu na pewno zagramy lepiej - zapewnił.

Przeciwnicy byli dla naszych graczy niewiadomą. Wcześniej widzieli ich w akcji tylko raz - dwa lata temu, kiedy grali turniej w Japonii. W innych zawodach Yusuke Ishijima, nazywany w swoim kraju Gottsu (Twardziel, mocarz - przyp. WP SportoweFakty), oraz Katsuhiro Shiratori nie uczestniczyli.

ZOBACZ WIDEO: To będą gorące igrzyska! Sofia Ennaoui zdradza jak przygotować się na starty w upalne dni

- Wydaje się, że Gottsu najlepszy czas w karierze ma już za sobą. Mimo wszystko fajnie, że taka postać japońskiej siatkówki, były reprezentant kraju w siatkówce halowej, zaprezentował się na tych igrzyskach - stwierdził Łosiak.

Polacy nie ukrywają, że na kortach Shiozake Park problemem jest dla nich bardzo gorący piasek, który momentami uniemożliwia wejście na boisko. - O godzinie 10 nie jest jeszcze tak mocno rozgrzany, jednak już o 13-14 bez zmoczenia nie da się po nim chodzić. Jest ciepły, bardzo ciepły. My przed treningami zawsze polewaliśmy kort wodą, żeby można było na nim grać. A kiedy piłka wylatywała poza boisko, wysyłaliśmy po nią statystyka albo fizjoterapeutę - powiedział Kantor.

Nasi plażowcy uznali jednak, że warunki w Tokio na pewno nie były najtrudniejszymi, w jakich przyszło im grać. - W Meksyku też jest bardzo gorąco, także w niektórych miejscach w Brazylii, na przykład w Ipanemie. Sama temperatura nie jest problemem, bardziej przeszkadza wilgotność powietrza na poziomie ponad 90 procent. Ona daje się nam we znaki - przyznał Kantor.

Łosiak dodał, że dla zawodników najwygodniejszym rozwiązaniem w czasie tokijskich upałów byłaby gra bez koszulek, jednak to dopuszczalne tylko w Stanach Zjednoczonych, w najważniejszych tamtejszych rozgrywkach AVP. - W innych krajach i w zawodach FIVB to się nie zdarza - zauważył 29-letni zawodnik.

Jego partner dodał, że na warunki siatkarze nie mają wpływu, więc muszą się do nich przystosować i również w upale oraz wilgoci grać najlepiej, jak potrafią.

Kolejny mecz Kantor i Łosiak zagrają we wtorek o godzinie 13 polskiego czasu. Ich rywalami będą aktualni wicemistrzowie świata, Niemcy Julius Thole i Clemens Wickler. Na koniec fazy grupowej Biało-Czerwoni zmierzą się ze srebrnymi medalistami z Rio de Janeiro, Włochami Paolo Nicolaiem i Daniele Lupo.

Czytaj także:
Tokio 2020. Wycofał się dwukrotny mistrz olimpijski w tenisie. "Jestem bardzo zawiedziony"
Tokio 2020. Aleksander Śliwka o niespodziewanej przegranej: Głowy nosimy wysoko

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×