W niedzielę Andy Murray miał się zmierzyć z Kanadyjczykiem Feliksem Augerem-Aliassime'em, ale do tego pojedynku nie dojdzie. Brytyjczyk wycofał się na kilka godzin przed rozpoczęciem rywalizacji. Jego miejsce zajął Australijczyk Max Purcell.
"Jestem bardzo zawiedziony, że musiałem się wycofać, ale sztab medyczny doradził mi, abym nie uczestniczył w turnieju singla i debla. Podjąłem trudną decyzję o rezygnacji z singla i skupieniu się na grze w deblu w parze z Joe'em [Salisburym - przyp. red.]" - oświadczył były lider rankingu ATP.
Murray wygrał turniej olimpijski w Londynie i Rio de Janeiro, zapisując się w historii jako pierwszy tenisista, który obronił złoty medal. Jednak ostatnie lata to walka Brytyjczyka z problemami zdrowotnymi. Po operacja biodra tenisista z Dunblane zdecydował się powrócić do rywalizacji i wygrał nawet halowe zawody ATP w Antwerpii.
Po wycofaniu się z turnieju olimpijskiego w singlu Murray skupi się na deblu. W sobotę on i jego rodak Joe Salisbury sprawili niespodziankę, eliminując rozstawiony z "dwójką" francuski duet Pierre-Hugues Herbert i Nicolas Mahut. W 1/8 finału rywalami Brytyjczyków będą Niemcy Kevin Krawietz i Tim Puetz.
Czytaj także:
Kapitalny debiut Igi Świątek w olimpijskim turnieju
Serb ostudził zapał Kamila Majchrzaka
ZOBACZ WIDEO: Ile sprzętu potrzebuje dziesięcioboista? "Jedenasta konkurencja to noszenie sprzętu z lotniska"