Wydawało się, że grupa reprezentacji Polski na igrzyskach olimpijskich w Tokio jest wręcz wymarzona. Dlatego nikt nie przypuszczał, że Polacy potkną się już na pierwszym rywalu. Rzeczywistość okazałą się jednak trudniejsza niż się spodziewano i Iran wygrał to starcie 3:2 (więcej na ten temat TUTAJ).
Chociaż porażka dotknęła polskich kibiców, to widać, że na siatkarzy może wpłynąć tylko dodatkowo motywująco. Przynajmniej tak deklarują w pomeczowych wypowiedziach.
- Porażka to dla nas sygnał, żeby zewrzeć szyki. Głowy nosimy wysoko. Wiemy, że jesteśmy w stanie wygrywać. Myślę, że z meczu na mecz będziemy się rozkręcać, a poziom naszej gry będzie coraz lepszy - powiedział Aleksander Śliwka.
ZOBACZ WIDEO: To kluczowy aspekt podczas igrzysk w Tokio? "Nie będzie kontaktu z innymi ludźmi"
Przyjmujący reprezentacji Polski odniósł się również do swojego, niespodziewanego występu. W ten sposób musiał zmierzyć się z debiutancką tremą na igrzyskach olimpijskich.
- Zawsze w takiej sytuacji są nerwy. Nie denerwowałbym się, gdyby mi nie zależało. Zastąpić takiego gracza, jak Michał Kubiak, nie jest łatwo. Starałem się robić to, co umiem najlepiej. Może rzeczywiście nie było to moje najlepsze spotkanie. Jeśli w kolejnych meczach będę potrzebny, dam z siebie wszystko - podsumował Śliwka.
Aleksander Śliwka w pierwszym składzie reprezentacji Polski zastąpił jej kapitana. Wszystko za sprawą tajemniczych problemów zdrowotnych Michała Kubiaka. Na ten moment nie wiadomo czy lider polskiej kadry zagra już w kolejnym meczu (więcej na ten temat TUTAJ).
Zobacz także: Heynen rozczarowany porażką z Iranem
Zobacz także: Polski siatkarz o kuble zimnej wody
Oglądaj siatkówkę mężczyzn w Pilocie WP (link sponsorowany)