Jak informuje serwis wielerflits.nl, Anna van der Breggen została zaatakowana i zepchnięta z roweru na torze Fuji Speedway przez przedstawiciela służb porządkowych, kiedy wraz z Annemiek Van Vleuten chciała odbyć ostatnią sesję treningową przed olimpijską jazdą na czas. Van der Breggen straciła równowagę, jednak natychmiast zdołała się podnieść. Zawodniczka nie odniosła żadnych obrażeń w wyniku upadku i zdołała kontynuować trening.
Japoński urzędnik prawdopodobnie nie zdawał sobie sprawy, że Holenderki są uczestniczkami olimpijskiej czasówki. Po wszystkim Japończycy dziesiątki razy przepraszali Holendrów. Na szczęście incydent nie miał żadnych konsekwencji dla zawodniczek.
Van der Breggen jest aktualną mistrzynią świata w jeździe na czas. Przed pięcioma laty zdobyła brązowy medal w jeździe na czas na igrzyskach olimpijskich 2016 w Rio de Janeiro.
To kolejny incydent z udział holenderskich kolarzy podczas igrzysk olimpijskich Tokio 2020. Przed kilkoma dniami Annemiek Van Vleuten myślała, że zdobyła złoty medal w wyścigu szosowym, jednak nie zdawała sobie jednak sprawy, że nie zdołała wyprzedzić Austriaczki Anny Kiesenhofer. Mathieu van der Poel podczas wyścigu kolarstwa górskiego zaliczył groźny upadek, a zawodnik BMX Niek Kimmann doznał kontuzji po zderzeniu z sędzią, który przechodził przez tor w trakcie treningowego przejazdu.
Czytaj także:
Ależ wpadka. Myślała, że ma złoty medal
Tokio 2020. Sensacja pod górą Fudżi! Nieznana Austriaczka pogodziła faworytki. Polka o krok od medalu
ZOBACZ WIDEO: Jak poważna jest kontuzja Michała Kubiaka? "On da sobie odgryźć rękę, aby wyjść na boisko i zagrać w ważnych meczach"