Rząd obsypał ją imponującymi nagrodami. Tak doceniono historyczny sukces

PAP/EPA / JEON HEON-KYUN / Na zdjęciu: Hidilyn Diaz
PAP/EPA / JEON HEON-KYUN / Na zdjęciu: Hidilyn Diaz

Czy złotym medalem na igrzyskach olimpijskich można ustawić się na całe życie? Jak najbardziej, co potwierdza ten przypadek. Sztangistka otrzymała dom i mnóstwo pieniędzy.

Hidilyn Diaz zapisała się w historii swojego kraju. To ona jest pierwszą mistrzynią olimpijską z Filipin. Była najlepsza w podnoszeniu ciężarów kobiet w kategorii do 55 kg. Pokonała m.in. rekordzistkę świata Liao Qiuyun z Chin.

Cały kraj jest dumny z wyczynu 30-latki, która na co dzień służy w siłach powietrznych Filipin. Władze kraju postanowiły nagrodzić swoją mistrzynię. Sztangistka zyskała nie tylko złoty medal.

Portal bloomberg.com donosi, że Diaz otrzyma nagrodę finansową w wysokości 477 tys. funtów, co w przeliczeniu na polską walutę daje ponad 2,5 mln złotych! To nie wszystko, bo już przed igrzyskami tamtejszy związek sportowy zapewnił 144 tys. funtów (ponad 770 tys. zł) premii za każdy medal.

Tym samym Hidilyn Diaz za swój sukces już zarobiła ponad 3,2 mln zł. Na tym jednak nie koniec. Rząd podobno przekaże jej także dom, więc mistrzyni olimpijska z Tokio już nie musi się o nic martwić.

Sukces jednak był okupiony wielkim cierpieniem. W trakcie przygotowań do igrzysk trenowała w Malezji. Wybuch pandemii koronawirusa sprawił, że utknęła w tym kraju aż na siedem miesięcy. Z powodu obostrzeń nie mogła nawet na jeden dzień przyjechać do rodzinnego kraju.

Skandal w wiosce olimpijskiej. Gwiazdor świętował wygraną przy pokerze i wódce >>

Kolejny skandal w Tokio. Mistrzyni olimpijska zaatakowana i zrzucona z roweru podczas treningu na torze olimpijskim >>

ZOBACZ WIDEO: Igrzyska pod znakiem obostrzeń. "Jesteśmy kontrolowani co kilka metrów"

Komentarze (0)