Z Tokio - Grzegorz Wojnarowski, WP SportoweFakty
W meczu o wejście do strefy medalowej nie mogliśmy trafić na rywala, którego znamy lepiej. Nie dość, że w ostatnich latach mierzyliśmy się z drużyną trenera Laurenta Tilliego bardzo często, to jeszcze wielu zawodników francuskiej kadry gra lub grało w naszej PlusLidze.
Benjamin Toniutti jest zawodnikiem polskich klubów już od sześciu lat. Właśnie zmienił Grupę Azoty ZAKSĘ Kędzierzyn-Koźle na Jastrzębski Węgiel. Yacine Louati w sezonie 2020/2021 został mistrzem Polski właśnie z drużyną z Jastrzębia Zdroju. Obaj przyjaźnią się z siatkarzami zespołu Vitala Heynena, ale we wtorek obaj odłożą te przyjaźnie na bok.
- Moim najlepszym kolegą w reprezentacji Polski jest chyba Paweł Zatorski, graliśmy razem przez tyle sezonów. Trzy miesiące temu wygrałem z "Zatim" i z innymi chłopakami z waszej kadry Ligę Mistrzów - przypomina Toniutti. W składzie ekipy, która osiągnęła największy sukces w historii polskiej klubowej siatkówki, byli jeszcze Aleksander Śliwka, Kamil Semeniuk, Łukasz Kaczmarek i Jakub Kochanowski. - Miło będzie ich spotkać na boisku, ale chcę ten ćwierćfinał wygrać. Dopiero po meczu znowu będziemy kolegami - podkreśla francuski rozgrywający.
ZOBACZ WIDEO: Tokio 2020. Złoto sztafety "gamechangerem" dla Polski? "My też jesteśmy zdolni do wielkich rzeczy!"
Z graczy, z którymi w Jastrzębskim Węglu występował Louati, nikt do Tokio nie pojechał. Jest za to Bartosz Kurek, a jego Francuz zna ze wspólnej gry we włoskiej Monzy w sezonie 2019/2020. - Widzieliśmy się w wiosce olimpijskiej, trochę rozmawialiśmy. Jednak w ćwierćfinale będziemy chcieli ze sobą wygrać.
Toniutti uważa, że Polska to faworyt do olimpijskiego złota. Zespół, który przyjechał na tokijski turniej po to, żeby go wygrać. - Ćwierćfinał będzie dla nich niezwykle ważny. My faworytami nie jesteśmy, ale będziemy grać tak, jak w dwóch poprzednich meczach. Nie wiem, dlaczego źle zaczęliśmy turniej olimpijski (porażki z USA i Argentyną - przyp. WP SportoweFakty), ale mecze z Rosją (3:1) i Brazylią (2:3) były już w naszym wykonaniu dobre.
- Nie zaczęliśmy dobrze, ale z meczu na mecz gramy coraz lepiej - uważa Louati. - Wróciliśmy na dobry poziom we właściwym momencie, gdybyśmy nie wygrali z Rosją, nie weszlibyśmy do ćwierćfinałów. Wiemy, że jesteśmy w stanie grać bardzo dobrze i pokonać każdy zespół na świecie - dodaje aktualny mistrz Polski.
W jaki sposób Francuzi będą chcieli pokonać Biało-Czerwonych? - Nie musimy się wznosić na kosmiczny poziom, a po prostu zagrać tak, jak przeciwko Rosji i Brazylii - mówi Louati. Toniutti wypowiada niemal te same słowa. Dodaje, że "Trójkolorowi" będą walczyć o każdą piłkę i męczyć nasz zespół swoją nieustępliwością.
Fakt, że mecz ćwierćfinałowy nie rozpocznie się jak pierwotnie planowano o 9 rano, a dopiero o 21:30, nie ma dla naszych rywali większego znaczenia. - Nie do końca rozumiemy, co zadecydowało o godzinach rozpoczęcia poszczególnych meczów, ale nie robi to nam różnicy. Tak czy inaczej będziemy gotowi. Może będzie nam trochę łatwiej, bo nie przywykliśmy to grania wcześnie rano. Mamy kilkanaście godzin więcej, żeby odpocząć i się przygotować, ale Polacy też. To nie jest znacząca zmiana - twierdzi Louati.
W ostatnim spotkaniu reprezentacji Polski i Francji lepsi byli rywale Biało-Czerwonych. W fazie grupowej Ligi Narodów wygrali 2:3. W meczach o wyższą stawkę lepiej radzili sobie nasi zawodnicy. W 2019 roku pokonali Francuzów w kwalifikacjach olimpijskich w Gdańsku (3:0) oraz w spotkaniu o brązowy medal mistrzostw Europy w Paryżu (3:0).
Czytaj także:
"Nie popadajmy w histerię". Ekspert zabrał głos przed ćwierćfinałem polskich siatkarzy
Tokio 2020. Wielki chłop, ale... Natalia Kaczmarek zdradza, jak pogratulował jej Konrad Bukowiecki
Oglądaj siatkówkę mężczyzn w Pilocie WP (link sponsorowany)