Tokio 2020. Sam Wilfredo Leon meczu nie wygra. "W pewnym momencie ta gra sprowadzała się tylko do niego"
Obecność Wilfredo Leona w reprezentacji Polski miała sprawić, że Biało-Czerwoni zdominują siatkarską rywalizację na lata. W ćwierćfinale igrzysk olimpijskich z Francją Kubańczyk z polskim paszportem nie zawiódł, zabrakło jednak wsparcia kolegów.
Kubańczyk z polskim paszportem w ćwierćfinale igrzysk olimpijskich zagrał kapitalne zawody, zdobywając 29 punktów. Z dobrej strony pokazał się również Bartosz Kurek (26 punktów). Pozostali zawodnicy nie byli jednak w stanie dotrzymać kroku dwójce liderów. Zdaniem popularnego dziennikarza, część zawodników nie poradziła sobie z presją, jaką stwarzają olimpijskie występy.
- Michał Kubiak grał dopóki grał, ale nie zdążył ze zdrowiem. Z szerokiego składu za wiele zawodników nie zostało na pozycji przyjmującego. To są zawodnicy, którzy jeszcze będą grać, ale te momenty na igrzyskach olimpijskich ich przerosły - przyznał telewizyjny dziennikarz i komentator.
Dla reprezentacji Polski porażka w ćwierćfinale igrzysk olimpijskich jest piątą z rzędu. Odkąd na turnieju wprowadzono ten system rywalizacji, Biało-Czerwonym nigdy nie udało się przebrnąć tego etapu. Tylko raz w historii nasi siatkarze stanęli natomiast na podium. W 1976 roku dokonali tego podopieczni Huberta Jerzego Wagnera.
- Po raz piąty przegrywamy ćwierćfinał i tę pigułkę ciężko jest przełknąć. Zobaczymy, jak to się potoczy. Mówiło się o zakończeniu kariery przez niektórych z reprezentantów Polski, były różne zapowiedzi. Musimy ochłonąć i zastanowić, dlaczego tak się stało - powiedział Tomasz Swędrowski.
Czytaj także:
Płaczemy razem z wami. Zdjęcia polskich siatkarzy rozdzierają serce (galeria)
Tokio 2020. Katastrofa polskich siatkarzy. "Nie dociera do nas, że igrzyska się dla nas skończyły"