- Nie ukrywam, że ostatnie dwa lata, jak nie trzy, poświęciliśmy z trenerem nie tylko na trening fizyczny i psychiczny. Musieliśmy też trenować pod kątem cukrzycy. Patrzeć, jak poziomy cukru reagują na obciążenia. Jak to reaguje przy zmianie czasu. To wszystko jest bardzo ważne. Przyleciałem wcześniej, niż cała ekipa reprezentacji Polski. Musiałem ogarnąć poziomy cukru - tłumaczy Mateuszu Rudyk.