To może być przełomowa decyzja sądu. Amerykaninowi grozi aż 10 lat więzienia
Zgodnie z nowym prawem, które obowiązuje w USA, Eric Lira może słono zapłacić za to, że dostarczał zakazane środki dopingowe dwóm olimpijczykom z Tokio. Bardzo słono.
Lira miał namówić do współpracy dwóch olimpijczyków, którzy wystartowali podczas igrzysk w Tokio 2020 (ze względu na pandemię zawody rozegrano w roku 2021 - przyp. red.). Przyznał się do tego.
Amerykanin dostarczył zakazane środki m.in. nigeryjskiej zawodniczce - Blessing Okagbare. Sportsmenka została złapana przez Światową Agencję Antydopingową (TUTAJ znajdziesz więcej szczegółów >>), nałożono na nią drakońską karę (pisaliśmy o tym TUTAJ >>) i ostatecznie zakończyła karierę.
ZOBACZ WIDEO: Zrobiła to! Jechała rowerem nad przerażającymi przepaściamiLira ma problemy, bowiem w USA obowiązuje nowa ustawa, tzw. "ustawa Rodczenkowa". Przepisy powstały na kanwie działalności Grigorija Rodczenkowa, który był jednym z odpowiedzialnych za system dopingowy w Rosji (był szefem moskiewskiego laboratorium antydopingowego). Po ucieczce do USA został informatorem światowej agencji i dzięki niemu podjęto skuteczną walkę z niedozwolonym wspomaganiem.
A potem wdrożono przepisy, pozwalające karać nawet osoby, które nie podlegają sportowym przepisom, a wspomagają "programy dopingowe mające na celu poprawę wyników podczas międzynarodowych zawodów sportowych".
Za taką działalność grozi do 10 lat bezwzględnego więzienia oraz do 250 tys. dolarów grzywny. Prokurator Damian Williams zapowiedział, że Lira nie uniknie kary.