2020 rok miał być pożegnalnym dla Leandera Paesa, ale koronawirus storpedował kalendarz rozgrywek, które są zawieszone co najmniej do 7 czerwca. Organizatorzy igrzysk olimpijskich w Tokio postanowili nie czekać i podjęli decyzję o przełożeniu imprezy na przyszły rok.
Wobec powyższego utytułowany hinduski deblista bierze pod uwagę kontynuowanie kariery. - Wraz z moim sztabem bardzo mocno się nad tym zastanawiamy. Mój ojciec głośno zachęca mnie, żebym pograł dłużej. Dobrze mnie zna i wie, że kiedy już zakończę karierę, to nie będzie powrotu - powiedział reprezentant Indii w rozmowie z ESPN.
W połowie 2021 roku Paes będzie miał już 48 lat. - Kondycję wciąż mam, tak samo odpowiednie nastawienie mentalne i umiejętność gry w tenisa. Muszę się skupić na dopasowaniu reżimu treningowego teraz, gdy czeka nas długa przerwa. Ten wolny czas, który mam, może dać mi świeże spojrzenie - wyznał.
Jeśli Paes wystartuje w Tokio, to będą to jego ósme igrzyska olimpijskie. Tyle nie ma na koncie żaden tenisista. - Mój sztab na mnie naciska. Mówi mi, że koniecznie muszę zagrać na tych ósmych igrzyskach i zapisać Indie w historii. Wkrótce podejmiemy ostateczną decyzję - powiedział triumfator 54 imprez głównego cyklu w deblu.
Czytaj także:
Federer prosi o rozsądek: Wzajemna pomoc jest teraz ważniejsza niż kiedykolwiek
Poruszający wpis Dokić. "Musimy sobie pomagać zamiast walczyć w supermarketach"
ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Szalenie trudna sytuacja w światowym sporcie. "Nie ma rozgrywek, nie ma kibiców, nie ma pieniędzy"