- Jesteśmy wypruci z emocji, jest w nas duży smutek i żal. Nadal w to nie wierzę. To wściekłość i złość. Nie umiem uwierzyć w to, że jestem w domu i że nie wystartuję w tych igrzyskach. Z każdym dniem ta informacja będzie do nas bardziej dochodziła - tłumaczy Dominika Kossakowska, która znalazła się w gronie pływaków zmuszonych do powrotu z igrzysk olimpijskich w Tokio. Przypomnijmy, że wyniku błędów popełnionych przy zgłaszaniu zawodników do startu sześcioro polskich zawodników musiało wrócić do kraju.