W sobotę w szwedzkim Malmoe rozpoczęły się 15. mistrzostwa świata w unihokeju, w których Polska bierze udział po raz siódmy. Celem zespołu, prowadzonego przez szwedzkiego trenera Patrica Johanssona, jest znalezienie się w czołowej dziesiątce turnieju. Na inaugurację Polacy zmierzyli się z Tajlandią, z którą wcześniej wygrali wszystkie cztery spotkania.
Mecz był niezwykle wyrównany, a sytuacja na boisku zmieniała się dynamicznie. Wynik otworzył w połowie pierwszej tercji Ludvig Wu, dla którego był to debiut w naszej reprezentacji. Tajlandczycy z czasem odpowiedzieli, a nawet zdołali wyjść na prowadzenie.
Wielu emocji dostarczyła końcówka drugiej tercji, gdzie w przeciągu zaledwie dwóch minut padły trzy trafienia. Dwa z nich należały do Polaków, co przekładało się na remis 3:3.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Tak wygląda typowy dzień Aryny Sabalenki
Kluczowe momenty meczu to bramki zdobyte przez Kacpra Szałańskiego i Lucasa Dahlstroema, które pozwoliły Polakom utrzymać przewagę. Mimo nerwowej końcówki biało-czerwoni zdołali dowieźć korzystny wynik i zakończyć mecz zwycięstwem 5:4.
Polacy kolejny mecz na mistrzostwach świata w unihokeju rozegrają w poniedziałek, kiedy zmierzą się z Danią. W ostatnim meczu fazy grupowej zawalczą z kolei ze Słowenią (wtorek 10 grudnia).