31 - tyle występów z orłem na piersi już zgromadził 24-letni Jakub Kiwior. Tyle tylko, że defensywa reprezentacji Polski jest w opłakanym stanie i oczywiście piłkarz Arsenalu w ostatnich miesiącach również nie ustrzegł się błędów.
Eksperci wskazywali, że słabsza dyspozycja Kiwiora w meczach międzynarodowych mogła być podyktowana brakiem rytmu meczowego. Być może przy okazji kolejnego zgrupowania kadry ten argument nie będzie miał racji bytu.
W przypadku Kiwiora cierpliwość popłaciła. Defensor skorzystał na problemach klubowych kolegów i zbiera cenne minuty w koszulce "Kanonierów". Zwłaszcza po ostatnim występie ręce same składały się do oklasków.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Błysk byłego piłkarza Barcelony! Fantastyczny gol
Promyk nadziei?
Arsenal odniósł przekonujące zwycięstwo 2:0 w szlagierze z Manchesterem United, a Polak pierwszy raz w tym sezonie Premier League wystąpił w pełnym wymiarze czasowym. Brytyjskie media piały z zachwytu nad obrońcą, który zagrał wręcz bezbłędnie (więcej TUTAJ).
- Byłem na meczu z Manchesterem United i moim zdaniem był to jeden z jego najlepszych występów dla Arsenalu. Dodatkowo zagrał na swojej ulubionej pozycji. Co prawda Manchester stanowił ograniczone zagrożenie, ale Kiwior wyglądał na przygotowanego i pewnego siebie - powiedział nam Dave Seager z serwisu gunnerstown.com.
Warto zauważyć, że jak dotychczas Arteta widział w Kiwiorze wartościowego zmiennika na bocznej obronie. Kiedy zawodnik został wystawiony w środku, potrafił godnie zastąpić Gabriela Magalhaesa.
Przychodząc do Arsenalu, Kiwior zdawał sobie sprawę, że menadżer ma z czego wybierać w bloku obronnym. Z perspektywy naszego rozmówcy, pochodzący z Tychów gracz wyprzedził w hierarchii reprezentanta Włoch.
- Wysoka forma i konsekwencja Gabriela Magalhaesa utrudniały Jakubowi zdobycie czasu gry na pozycji pół-lewego środkowego obrońcy. Mikel Arteta niechętnie odstawiał od gry kogoś z pary Gabriel - William Saliba, jednak teraz uważam, że Kiwior jest wyżej w hierarchii środkowych obrońców niż Riccardo Calafiori - wskazał Anglik.
Transfer i tak konieczny?
Pomimo niezłej dyspozycji Kiwiora, nikt nie podważa pozycji Magalhaesa. Brazylijczyk wróci do podstawowego składu, jeżeli tylko upora się z problemami zdrowotnymi. Na dłuższą metę były piłkarz Spezii Calcio będzie musiał pogodzić się z rolą zmiennika.
Arsenal chce walczyć o najwyższe laury, dlatego Arteta chciał mieć pod ręką co najmniej dwóch wartościowych piłkarzy na każdej pozycji. Hiszpan dopiął swego, zatrzymując latem Kiwiora, chociaż ten miał możliwość powrotu do Włoch.
- Nie jestem pewien, czy sam zawodnik chciał zostać w klubie, ale Mikel Arteta ewidentnie chciał go zatrzymać. Zawsze była cenna jego wszechstronność w zakresie gry na więcej niż jednej pozycji - ocenił ekspert.
Kilka tygodni przed zimowym okienkiem wraca temat przyszłości Kiwiora. Portal areanapoli.it podał, że londyńczycy nie mają zamiaru go wypożyczać. W przypadku, gdy piłkarz zgodzi się na przeprowadzkę do SSC Napoli, to tylko w ramach transferu definitywnego.
- Mam nadzieję, że zostanie w drużynie Artety, aczkolwiek gdybym był na jego miejscu, naciskałbym na transfer. W moim odczuciu jest wystarczająco dobry, żeby grać co tydzień na wysokim poziomie - skomentował Dave Seager.
Rafał Szymański, WP SportoweFakty