Trzy śmiertelne wypadki w pięć dni. Nie żyje Davy Morgan
Rywalizacja motocyklistów na wyspie Man powróciła do kalendarza imprez sportowych po dwuletniej przerwie spowodowanej pandemią koronawirusa. W poniedziałek na trasie wyścigu doszło do kolejnego śmiertelnego wypadku. Zginął Davy Morgan.
Po tym jak na wymagającej trasie życie stracili Mark Purslow oraz Olivier Lavorel, w poniedziałkowy wieczór organizatorzy poinformowali o śmierci Davy'ego Morgana. Do jego wypadku doszło na trzecim i ostatnim okrążeniu wyścigu klasy Supersport.
Morgan miał 52 lata. Pochodził z Saintfield w Irlandii Północnej. Był niezwykle doświadczonym motocyklistą ulicznym. Startował w każdych zawodach Isle of Man TT od momentu swojego debiutu w roku 2002. Poniedziałkowy wyścig był jego 80. startem w różnego rodzaju zawodach organizowanych na wyspie Man. Najlepszy wynik osiągnął w roku 2008, gdy w klasie Lightweight dojechał do mety na piątym miejscu.
Najlepsze okrążenie na niezwykle wymagającej trasie na wyspie Man pojechał w roku 2010. Wówczas pokonał je ze średnią prędkością 201,3 km/h.
Wyścigi na wyspie Man powróciły po dwuletniej przerwie spowodowanej pandemią koronawirusa. W ubiegły wtorek doszło do jeszcze jednego poważnego wypadku - samolotem do szpitala przetransportowany został Dave Moffitt. Motocyklista znajduje się w poważnym, ale stabilnym stanie.
Rywalizacja na drogach wokół wyspy Man odbywa się od 1907 roku. To najniebezpieczniejsze wyścigi motocyklowe w dziejach - w dotychczasowych edycjach wyścigów w tym miejscu życie straciło już ponad 250 osób.
Czytaj także:
Powrót F1 do Rosji? Padły konkretne słowa
Robert Kubica chce wygrać 24h Le Mans. Jego zespół ma specjalny plan