Skandal na Wyspach. Pomylili tożsamość zmarłego zawodnika

Instagram / Na zdjęciu: Olivier Lavorel i Cesar Chanal
Instagram / Na zdjęciu: Olivier Lavorel i Cesar Chanal

W sobotę organizatorzy wyścigu Isle of Man TT poinformowali o śmierci Oliviera Lavorela. Minęło kilka dni, a okazało się, że Francuz żyje, choć jest w stanie krytycznym. W wypadku na trasie zawodów zginął jego partner - Cesar Chanal.

Wyścigi motocyklowe na wyspie Man należą do najniebezpieczniejszych na świecie. Organizowane są od roku 1907 i dotychczasowe edycje pochłonęły już życie ponad 250 osób. Tegoroczna edycja powróciła do kalendarza po dwuletniej przerwie spowodowanej pandemią koronawirusa. Zginęło w niej już trzech uczestników.

Organizatorzy Isle of Man TT informowali dotąd, że życie na trasie wyścigów w sezonie 2022 stracili Mark Purslow, Davy Morgan oraz Olivier Lavorel. O śmierci tego ostatniego poinformowano w oficjalnym komunikacie w ubiegłą sobotę (4 czerwca). Minęło kilka dni, po czym Brytyjczycy donieśli, że Lavorel... żyje.

"Sobotni wyścig został zatrzymany czerwonymi flagami na całej trasie, a personel medyczny, sędzia oraz służby ratunkowe natychmiast zaczęły działać na miejscu wypadku. Jeden z uczestników wyścigu doznał kontuzji, które doprowadziły do jego śmierci na miejscu zdarzenia. Drugi był nieprzytomny, zdiagnozowano u niego ciężkie obrażenia ciała" - poinformowali w środę organizatorzy Isle of Man TT.

"Kontuzjowany uczestnik wyścigu otrzymał pomoc medyczną na poboczu drogi, zanim został przeniesiony do szpitala Noble, a następnie przetransportowany samolotem do specjalistycznej placówki w Liverpoolu. Wstępna procedura identyfikacji została przeprowadzona zgodnie z zasadami, ale wydaje się, że doprowadziła do błędnego rozpoznania ciał" - dodali Brytyjczycy.

Załoga Chanal-Lavorel na trasie wyścigu na wyspie Man
Załoga Chanal-Lavorel na trasie wyścigu na wyspie Man

Tym samym w sobotnim wypadku zginął Cesar Chanal, który prowadził motocykl z wózkiem bocznym (sidecar). Natomiast Oliver Lavorel, znajdujący się jako pasażer w maszynie oznaczonej numerem 21, ciągle żyje. Francuz znajduje się jednak w stanie krytycznym.

"Poinformowaliśmy rodziny obu zawodników o naszym błędzie. W odpowiednim momencie przeprowadzimy dokładną analizę procesów związanych z identyfikacją motocyklistów. Nasze myśli są teraz z rodziną i bliskimi Oliviera, a także Cesara" - podsumowali Brytyjczycy w komunikacie.

Dlaczego o pomyłce poinformowano dopiero po kilku dniach od tragedii? Na to pytanie organizatorzy Isle of Man TT nie chcą odpowiedzieć. Oficer prasowy imprezy wyjaśnił, że śledztwo ws. wypadku jest w toku i "w tej chwili nie możemy się wypowiadać w tej sprawie na prośbę koronera".

Czytaj także:
Sebastian Vettel wysyłany na emeryturę. "Powinien być konsekwentny"
Koniec afery szpiegowskiej w F1. Zaskakująca decyzja Red Bulla

Komentarze (1)
avatar
yes
8.06.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Wszystko działo się szybko i trzeba było ratować żyjącego, również kontuzjowanego. Przypuszczam, że nie było kogo zapytać, a Francuzi jadący na Wyspie Man nie wozili paszportów motocyklem.