Nie było innej możliwości. Zapadła decyzja ws. mistrzostw świata w Walencji

PAP/EPA / MANU BRUQUE / Na zdjęciu: skutki powodzi w Walencji
PAP/EPA / MANU BRUQUE / Na zdjęciu: skutki powodzi w Walencji

W połowie listopada Walencja miała zorganizować finałowy wyścig MotoGP. Południe Hiszpanii zostało jednak zniszczone przez powódź, więc szefowie motocyklowych mistrzostw świata postanowili przenieść rundę z Walencji w inne miejsce.

W tym artykule dowiesz się o:

Do zakończenia motocyklowych mistrzostw świata MotoGP pozostały jeszcze dwie rundy. W ten weekend najszybsi motocykliści globu rywalizują w Malezji, zaś w połowie listopada stawka miała rywalizować w Walencji. Wiadomo już, że GP Walencji nie dojdzie do skutku. Taką decyzję podjęła Dorna mając na uwadze fakt, że południe Hiszpanii zmaga się ze skutkami niszczycielskiej powodzi. Życie straciło tam co najmniej 158 osób.

"MotoGP wspiera społeczność Walencji po niszczycielskich powodziach, które dotknęły ten obszar. Nasze serca są ze wszystkimi, którzy zginęli i stracili tak wiele" - napisał promotor mistrzostw świata w oficjalnym komunikacie.

"Jesteśmy w stałym kontakcie z lokalnymi władzami i torem, aby najlepiej ocenić sposób, w jaki możemy pomóc. Mamy zobowiązania wobec każdego regionu, w którym się ścigamy i nasza odpowiedzialność wykracza daleko poza sport i organizowane Grand Prix" - dodano w oświadczeniu Dorny.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Jest wulkanem energii! Dziewczyna Szpilki w szalonym tańcu

Pierwotnie właściciel MotoGP brał pod uwagę przesunięcie wyścigu w Walencji o tydzień. Dałoby to dodatkowy czas służbom na naprawę infrastruktury wokół toru im. Ricardo Tormo i dróg dojazdowych. Szybko zrozumiano jednak, że skala zniszczeń w regionie Walencji jest tak duża, że MotoGP nie ma innego wyjścia, jak zorganizować finał sezonu 2024 w innej lokalizacji.

"Zamiast wyścigu MotoGP w Walencji, będziemy się ścigać dla Walencji. Nasze mistrzostwa wspomogą organizacje charytatywne, które już uruchomiono, aby zapewnić pozytywny wpływ cyklu na społeczność, której jesteśmy częścią od tak dawna" - przekazano w oświadczeniu.

Dorna ujawniła, że już teraz prowadzi rozmowy ws. organizacji nowej rundy w miejsce GP Walencji, a termin i lokalizacja wyścigu zostaną ogłoszone tak szybko, jak to tylko możliwe. "Kibice na całym świecie, nasi sportowcy i padok zasługują na taki finał sezonu 2024, który zapewni wsparcie społeczności, dla której się ścigamy" - podsumowano.

W klasyfikacji MotoGP lider Jorge Martin ma tylko 17 punktów przewagi nad drugim Francesco Bagnaią. Odwołanie rundy w Walencji i skrócenie sezonu miałoby zatem ogromny wpływ na losy walki o tytuł. Bagnaia w piątek stwierdził, że w obecnej sytuacji nie ma mowy o organizowaniu GP Walencji i jest nawet gotów stracić szansę na kolejne mistrzostwo w karierze.

- Nie chcę się ścigać w Walencji, nawet kosztem utraty tytułu. Mam nadzieję, że organizatorzy mistrzostw wezmą pod uwagę zasady etyki i zrozumieją, że biorąc pod uwagę co tam się dzieje, organizowanie wyścigu byłoby czymś niewłaściwym - powiedział aktualny mistrz świata.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty