Pojawienie się Marca Marqueza w MotoGP wywołało sporą rewolucję w tym świecie. W sezonie 2013 Hiszpan został pierwszym zawodnikiem, który zdobył tytuł mistrzowski w debiutanckim sezonie, a rok później nie tylko obronił mistrzostwo, ale pobił większość rekordów.
[ad=rectangle]
Sukcesy Marqueza negatywnie wpłynęły na formę Jorge Lorenzo. O ile jeszcze w sezonie 2013 "Por Fuera" przegrał walkę o tytuł ledwie o cztery punkty, to w zeszłym roku jego strata do Marqueza wynosiła aż 99 punktów. Wpływ na postawę Hiszpana miały fatalne pierwsze wyścigi, w trakcie których notował on szereg błędów - w tym upadki i falstart. W roku 2014 Lorenzo udało się wygrać tylko dwa wyścigi - na torze Misano i Aragon.
Kierownictwo Movistar Yamaha MotoGP nadal jednak wierzy w umiejętności dwukrotnego mistrza świata. - W zeszłym roku Jorge nie był tak silny jak mógł i to miało swoje konsekwencje na początku sezonu. Popełnił błędy w pierwszych wyścigach, które umieściły go z dala od czołówki i nie był w stanie tego nadrobić - powiedział Lin Jarvis, szef zespołu.
Jarvis jest zdania, iż słabsza jazda Lorenzo była spowodowana jego problemami ze zdrowiem. - Jego wydajność pod koniec roku 2013 była fenomenalna, a wrócił wtedy po przerwie spowodowanej kontuzją obojczyka. Potem przeszedł operację, co wywołało pewne zmiany w jego planach. Dlatego nie wydaje mi się, aby w tym roku miał podobne problemy. To było takie połączenie tego, że akurat Jorge miał kilka rzeczy do poprawy, a Marc miał swój fenomenalny okres - dodał szef Yamahy.
Równocześnie szef japońskiego teamu zdradził, iż słabsze wyniki Yamahy w zeszłym roku były podyktowane faktem, że jego motocykle gorzej współpracowały z ogumieniem przygotowanym przez Bridgestone. - Wiedzieliśmy o tym od pierwszych testów. Już wtedy okazało się, że nowa konstrukcja opon nie jest dla nas idealna. Jednak w trakcie sezonu udało nam się poprawić w tym względzie. Mimo to Honda była wyższym poziomie niż my, choć nasi inżynierowie wykonali sporo pracy, aby poprawić naszą maszynę. Skupiliśmy się szczególnie na strefach hamowania i chciałbym powiedzieć, że w tym elemencie jesteśmy już w tym samym miejscu co Honda - stwierdził Jarvis.
Optymizmem przed sezonem 2015 napawa fakt, że końcówka zeszłorocznych zmagań należała właśnie do Yamahy. Lorenzo oraz Valentino Rossi wygrali łącznie cztery z sześciu ostatnich wyścigów. - Początek roku był trudny dla nas z wielu powodów, ale lepiej zakończyć dobrze sezon, niż zacząć mocno a skończyć fatalnie. Druga połowa 2014 roku była dla nas bardzo dobra. Jorge wrócił do czołówki, a Valentino był w niej właściwie cały rok. Skończyli sezon na drugiej i trzeciej pozycji, to nie jest idealne, ale nie jest też najgorsze - podsumował szef japońskiego teamu.
O zniwelowaniu straty do Hondy świadczą też wyniki ostatnich testów MotoGP na torze Sepang w Malezji, gdzie Rossi i Lorenzo byli w stanie przerwać dominację Hondy. Rok temu podczas podobnych testów Yamaha nie była w stanie nawiązać równorzędnej walki ze swoim głównym rywalem. W efekcie lepsze czasy podczas testów kręcili nie tylko przedstawiciele Repsol Honda Team - Marc Marquez i Dani Pedrosa, ale też pozostali zawodnicy mający wtedy do dyspozycji fabryczne motocykle Hondy - Stefan Bradl i Alvaro Bautista.