W lipcu na Red Bull Ringu zespoły MotoGP zorganizowały nieoficjalne testy, gdyż austriacki obiekt powrócił do kalendarza mistrzostw świata po 20-letniej przerwie. Dzięki temu ekipy miały się lepiej przygotować do wyścigu o Grand Prix Austrii.
Przebieg testów nie był pomyślny dla ekipy Movistar Yamaha MotoGP, gdyż charakterystyka obiektu nie odpowiada japońskiej maszynie. Jednak po zakończeniu piątkowych treningów Valentino Rossi był w dobrym nastroju. - Jest spora różnica w porównaniu do naszych testów w Austrii, bo temperatura na torze jest o wiele niższa. Przez to trudniej jeździło się motocyklem i trudno było uzyskać właściwą przyczepność opony. Pierwszy dzień nie był jednak najgorszy. Uznałbym go nawet za pozytywny, bo moje tempo było dobre - powiedział "Doctor".
37-latek oba piątkowe treningi zakończył na czwartym miejscu. Dużo szybsi na Red Bull Ringu okazali się zawodnicy Ducati - Andrea Iannone oraz Andrea Dovizioso. To właśnie oni są faworytami do zwycięstwa w Austrii. - Największym problemem jest to, że nasi główni rywale, dwa fabryczne zespoły, są tutaj bardzo mocne. Musimy bardzo mocno pracować, aby zmniejszyć dystans do nich w sobotę. Opony, które na ten wyścig dostarczył Michelin są lepsze, niż te które dostaliśmy na testy. Problem polega na tym, że w Austrii nie ma już letniej pogody. Musimy jednak poczekać i liczyć na dobre warunki, zwłaszcza w niedzielnym wyścigu - dodał Rossi.
ZOBACZ WIDEO "Halo, tu Rio": historia pomnika Jezusa Odkupiciela (źródło TVP)
{"id":"","title":""}