To właśnie zespół Ducati za sprawą szefa Luigiego Dall'Igny wprowadził do MotoGP pościg za nowymi rozwiązaniami aerodynamicznymi. Przez ostatnie dwa lata Włosi sukcesywnie rozwijali pomysł ze skrzydełkami, które były montowane po bokach owiewek. Gwarantowały one lepszy docisk aerodynamiczny, ale też wystawały poza obrys motocykla, przez co były niebezpieczne dla rywali. W efekcie skrzydełka zostały zakazane od sezonu 2017.
Okazało się, że patent rozwijany przez Włochów przynosi takie korzyści, że inni producenci również zaczęli go stosować. Podczas testów zimowych w Malezji i Australii takie zespoły jak Movistar Yamaha MotoGP, Suzuki czy Aprilia przygotowały nową wersję owiewek, w których skrzydełka zostały obudowane owiewkami. Taki patent okazał się zgodny z regulaminem, więc na ostatnie testy w Katarze coś specjalnego przygotowały ekipy Repsol Honda Team i Ducati.
Pomysł Hondy na nową wersję skrzydełek kibice zobaczyli już w piątek, kiedy to w nowe owiewki ubrano motocykl Marca Marqueza. W sobotę sensację wywołało jednak Ducati, gdyż okazało się, że Włosi obrali inną drogę. Team z Bolonii zamontował dodatkowe elementy aerodynamiczne na czaszy motocykla, co znacząco poszerzyło jego przód (zdjęcie w nagłówku strony).
Patent zastosowany przez Ducati został już nazwany przez dziennikarzy "pługiem". W sobotę jako jedyny na torze Losail sprawdzał go Andrea Dovizioso. Kierownictwo włoskiego zespołu miało porównać dane zebrane przez "Doviego" i podjąć decyzję o dalszym stosowaniu "pługa". Być może to rozwiązanie w niedzielę trafi również do maszyny drugiego z zawodników Ducati - Jorge Lorenzo.
ZOBACZ WIDEO Zmiana opon na letnie. Kierowco, nie daj się oszukać pogodzie
Czy patent zastosowany przez Ducati przyjmie się w MotoGP? 
