Kuriozalny powód wyrzucenia z zespołu. Zawodnik spóźnił się do hotelu

Materiały prasowe / Na zdjęciu: Yonny Hernandez
Materiały prasowe / Na zdjęciu: Yonny Hernandez

Yonny Hernandez z hukiem wyleciał z zespołu Pedercini. Kolumbijczyk za późno przyleciał na ostatni wyścig World Superbike we Francji, przez co nie znalazł noclegu w hotelu. W tej sytuacji 30-latek nie przystąpił do rywalizacji na torze Magny-Cours.

W tym artykule dowiesz się o:

Jeszcze do niedawna Yonny Hernandez startował w MotoGP, ale brak odpowiedniego budżetu sprawił, że Kolumbijczyk opuścił królewską kategorię. 30-latek trafił w tym roku do World Superbike, gdzie przyszło mu rywalizować na motocyklu Kawasaki. Zespół Pedercini był z niego na tyle zadowolony, że w sierpniu przedłużył z nim umowę na sezon 2019.

Kolumbijski motocyklista będzie musiał zmienić plany odnośnie nowej kampanii, bo zespół ze skutkiem natychmiastowym wyrzucił go ze swoich szeregów. Szefowie Pedercini byli wściekli na zachowanie Hernandeza, który za późno przyleciał do Francji na ostatni wyścig WSBK.

Spóźnienie sprawiło, że hotel anulował jego rezerwację i Hernandez nie miał gdzie nocować. Kolumbijczyk nie znalazł nowego noclegu, więc postanowił wrócić na lotnisko i ostatecznie nie przystąpił do rywalizacji na Magny-Cours.

Hernandez do tej pory zdobył 28 punktów w WSBK. Daje mu to 18. pozycję w klasyfikacji generalnej mistrzostw.

ZOBACZ WIDEO Krzysztof Hołowczyc o sytuacji Roberta Kubicy: To może być dla niego szansa

Źródło artykułu: