Po tym jak Robert Kubica postanowił się ścigać w wyścigach długodystansowych WEC, spora część kibiców śledzi poczynania krakowianina i jego Prema Orlen Team. Polskę w tej kategorii wyścigowej reprezentuje jednak nie tylko Kubica, ale również mały zespół spod Warszawy - Inter Europol Competition. Należy on do milionera Wojciecha Śmiechowskiego.
W 6h Monza "Turbo piekarze", jak zwykło określać się IEC, zaliczyli najlepszy wynik w sezonie 2022. Polski zespół dojechał do mety na czwartym miejscu w klasie LMP2, pozostawiając w tyle m.in. Roberta Kubicę i jego Prema Orlen Team. To zwieńczenie udanego tygodnia w wykonaniu Polaków, bo ledwie kilka dni wcześniej załoga LMP3 wygrała wyścig European Le Mans Series na Monzie.
Inter Europol Competition w ubiegły weekend momentami miał pod górkę. W kwalifikacjach Esteban Gutierrez podążał po dobry wynik, ale czerwona flaga przerwała rywalizację i ostatecznie zespół wywalczył dziesiąte miejsce w stawce LMP2. To sprawiło, że Jakub Śmiechowski rozpoczynał wyścig daleko za faworytami.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: tak się bawili reprezentanci Polski
- Z początku starałem się utrzymać opony w dobrym stanie, ale w trakcie drugiej części mojego przejazdu samochód zaczął się trochę ślizgać, dlatego nie mogłem cisnąć tak, jak bym chciał - powiedział Śmiechowski po wyścigu.
Polski kierowca dość udanie rozpoczął 6h Monza, a później dobrą robotę wykonał Alex Brundle. Podczas przejazdu Brytyjczyka załoga oznaczona numerem 34 zaczęła liczyć się w walce o podium LMP2, a po tym jak samochód przejął Gutierrez, umieścił on Inter Europol Competition na pozycji lidera.
- Widać, że zrobiliśmy w tym roku postępy. Dałem z siebie wszystko, aby stanąć na podium, ale tym razem to się nie udało tylko z powodu konieczności oszczędzania paliwa w końcówce wyścigu. Wspaniale, że mogłem mieć swój udział w osiągnięciu najlepszego w historii wyniku dla zespołu w WEC. Jest to kolejny krok naprzód po trudnym początku sezonu. Wszyscy w zespole w pełni zasłużyli na ten wynik, a nawet na wiele więcej - stwierdził Brundle.
Postępy IEC to nie tylko zasługa Śmiechowskiego i Brundle'a, którzy mają już spore doświadczenie w wyścigach długodystansowych, ale też Gutierreza. Meksykanin, który w przeszłości startował w Formule 1, debiutuje w tym roku w WEC i dopiero uczy się samochodu klasy LMP2.
- Dobrze, że mogliśmy jechać w czołówce przez większą część wyścigu i że udało mi się utrzymać przewagę nad rywalami, gdy musiałem dbać o opony. W ten weekend było naprawdę gorąco - powiedział Gutierrez, który w drugiej fazie 6h Monza zaliczył potrójną zmianę i spędził za kierownicą sporo czasu.
- Decyzja o potrójnej zmianie była ryzykowna i oznaczała duże problemy w zarządzaniu oponami podczas mojego przejazdu, ale wszystko poszło dobrze, a potem Alex przejął ode mnie samochód i ukończył wyścig - podsumował Gutierrez.
Czytaj także:
"Byłem przerażony". Dramat lidera Ferrari wisiał w powietrzu
Koszmarny wypadek w wyścigu z Kubicą. Samochód pofrunął w powietrze