Miał tylko 17 lat. Federico Gutierrez zginął w strasznym wypadku

Instagram / Na zdjęciu: Federico Gutierrez
Instagram / Na zdjęciu: Federico Gutierrez

Federico Gutierrez miał tylko 17 lat i uznawany był za ogromny talent. Młody kierowca zginął w wypadku na drodze z Toluki do Valle de Bravo. Gutierrez zmarł na miejscu, jego 20-letni brat trafił w poważnym stanie do szpitala.

W tym artykule dowiesz się o:

Federico Gutierrez uważany był za olbrzymi talent. W zeszłym roku 17-latek został uznany najlepszym kierowcą w NASCAR Mexico Challenge. Dlatego w kraju wróżono mu olbrzymią karierę w Stanach Zjednoczonych. Niestety, Gutierrez nie będzie miał nigdy okazji ścigać się w NASCAR. Meksykanin uczestniczył w wypadku, który miał miejsce na trasie z Toluki do Valle de Bravo.

Jak ustalił portal "Sin Embargo", nadzieja meksykańskiego motorsportu podróżowała wraz ze starszym bratem Maxem. Ich porsche zderzyło się z fordem explorerem. Młodszy z rodziny Gutierrezów zginął na miejscu, zaś starszy został przetransportowany helikopterem do szpitala w Mexico City w stanie ciężkim.

W drugim samochodzie podróżowali 80-letni mężczyzna i 65-letnia kobieta. Siła uderzenia była tak duża, że jadący z tyłu pojazd nie był w stanie ominąć rozbitego porsche i forda, uderzając w nie. W efekcie siedząca za jego kierownicą 41-latka również wymagała hospitalizacji.

Max Gutierrez, starszy z braci, jest przytomny po wypadku i podziękował w mediach społecznościowych za wiadomości i wyrazy wsparcia, jakie otrzymał po tragicznym wypadku. "Dziękuję za wiadomości, wsparcie i zrozumienie w tej trudnej chwili" - napisał.

Młodego kierowcę pożegnał też AM Racing NASCAR, który podkreślił, że 17-latek był traktowany w zespole niczym członek rodziny. "Nazywaliśmy go 'Fico'. Był członkiem naszej wyścigowej rodziny, po tym jak zaczął pojawiać się na torze, aby wspierać brata. Będziemy szczególnie wspominać wszystkie chwile z nim związane. Nasze myśli i modlitwy są nie tylko z rodziną, ale też z Maxem podczas jego powrotu do zdrowia i procesu radzenia sobie z ogromną stratą" - ogłosiła ekipa.

Z kolei zarządcy meksykańskiej serii wyścigowej złożyli kondolencje rodzinie Gutierrezów z powodu "strasznej śmierci naszego kierowcy i przyjaciela".

Czytaj także:
Zła wiadomość dla kibiców F1. Znów nie posłuchano kierowców
Pierwszy bolid F1 pokazany. Haas w nowych barwach

Komentarze (3)
avatar
wacek33
1.02.2023
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Strasznie to dyplomatyczne "ich porsze zderzyło sie z fordem" . Rozumiemże jedni i drudzy jechli na autopilocie. A propo, kiedy wyścigi samochodów sterowane autopilotami? 
avatar
wacek33
1.02.2023
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
nie rozumiem, zrobili se na ulicy tor wyścigowy, jeden sie zabił, drugiego próbował, spowodował kolizję jeszcze jednego i pieją peany na jego cześć? Bo rozumiem że 30 mil na h nie jechali 
avatar
W0jtech
1.02.2023
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Pytanie który kierowca był po terapii i dostał zatoru? Trzeba uważać teraz na drogach.