Zespół Kuby Giermaziaka zdyskwalifikowany

Team MOMO Motorsport wywalczył trzecie miejsce w kwalifikacjach do wyścigu Rolex 24 at Daytona. Niestety załoga będzie musiała wystartować z ostatniego pola.

Andrzej Prochota
Andrzej Prochota

Sędziowie dopatrzyli się nieregulaminowego tylnego skrzydła. Oznacza to, że Team MOMO Motorsport będzie przesunięty na ostatnią pozycję. Wyścig odbędzie się 26. stycznia.

Nie zwlekaj! Już teraz zalajkuj nasz profil Sporty motorowe - SportoweFakty.pl na Facebooku!

- Naszym celem będzie przetrwać 22 godziny bez żadnych kłopotów i utrzymać się na tak zwanym lead lapie, czyli nie zostać zdublowanym. To szczególnie ważne, bo w stanach, przy ich dziwnym systemie neutralizacji, przez głupotę można bardzo łatwo stracić jedno kółko, a potem jest to praktycznie nie do odrobienia. Jeśli przetrwamy te 22 godziny bez usterek i problemów, to wtedy zacznie się prawdziwa walka, bo te wyścigi długodystansowe w stanach słyną właśnie z tego, że ostatnia godzina jest praktycznie taka, jak w Supercupie. Wtedy trzeba już jechać wyścig tak, jak w sprincie. Leje się tyle paliwa ile trzeba, nigdy więcej, zakłada się nowe opony i zaczyna walkę. Trzeba tylko przetrwać te 22 godziny - powiedział Kuba Giermaziak w rozmowie z polskim dziennikarzem Cezarym Gutowskim.

W zawodach wezmą udział m.in. Rubens Barrichello, Juan Pablo Montoya, Nelsona Piquet Jr., Sebastien BourdaisChristian Engelhart, Nick Tandy i Rene Rast.

Partnerami Giermaziaka będą Sean Edwards, Patrick Pilet i Henrique Cisneros.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×