Robert Kubica w niedzielę przejechał za kierownicą samochodu LMP1 27 okrążeń i ustanowił najlepszy czas weekendu dla zespołu ByKolles. Był o pół sekundy szybszy od podstawowego kierowcy Pierre Kaffera. W rozmowie z serwisem "Sportscar365", krakowian opowiedział o swoich planach.
- Oczywiście LMP1 nie trzeba nikomu przedstawiać. Wszyscy fani sportów motorowych wiedzą, że to rodzaj Formuły 1 z dachem - powiedział Kubica. - Wyścigi są na wysokim poziomie i musisz cały czas naciskać - dodał.
Polski kierowcy otwarcie przyznał, że nie wie, co jeszcze będzie robił w sezonie 2017. - WEC jest czymś zupełnie nowym dla mnie, nie wiem, czy na 100 procent mi się to spodoba. Byłoby to nowe wyzwanie, a to zawsze daje dodatkową motywację.
- Jeśli się zdecyduję to robić, to z pewnością tylko dlatego, że chcę, a nie, iż nie mam nic innego lepszego do roboty. Przybyłem, żeby zobaczyć oraz pozbyć się wątpliwości, jakie miałem - przyznał.
Królewscy panują w Madrycie, wielki Ronaldo - skrót meczu Atletico - Real [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
Kubica przyznał także, że miał nadzieję, iż jego przyszłość będzie znana w październiku. Zdaniem serwisu "Sportscar365" plany te zostały pokrzyżowane przez zmniejszenie liczby miejsc w trzech czołowych zespołach DTM z 8 do 6. Dlatego krakowianin spogląda teraz w kierunku WEC.
- Nie czuję presji z powodu tego, że nie wiem, co będę robił, choć oczywiście chciałbym to wiedzieć. Gdybym chciał startować w wyścigach długodystansowych, to wiem, gdzie musiałbym się poprawić, aby zostać zawodnikiem endurance. Myślę, że większość kierowców jest w stanie to zrobić, więc nie widzę powodów, dla których i ja bym nie mógł - zakończył Kubica.