W związku z zaangażowaniem się Mercedesa w Formułę E, porzucono projekt startów niemieckiego zespołu w DTM. W tej sytuacji Robert Wickens postanowił przenieść się do serii IndyCar, a Maro Engel skupił się na rywalizacji w elektrycznej serii i wyścigach GT.
Mercedes przedłużył jednak współpracę aż z czterema kierowcami z minionego sezonu. Są to Gary Paffett, Paul di Resta, Lucas Auer i Edoardo Mortara. Piątym zawodnikiem będzie Pascal Wehrlein, który stracił angaż w F1. - Przed nami ostatni rok Mercedesa w DTM, ale to niczego nie zmienia, jeśli chodzi o naszą walkę i cele. Atmosfera w zespole jest świetna, nie brakuje nam zaangażowania - powiedział Ulrich Fritz, szef zespołu.
Mercedes swój ostatni tytuł wśród kierowców świętował w DTM w 2015 roku za sprawą Wehrleina. W klasyfikacji konstruktorów po raz ostatni triumfował w sezonie 2010. - Zamierzamy pracować razem i dążyć do osiągnięcia wspólnego celu. Chcemy w sposób pozytywny zakończyć ten rozdział. W końcu historia startów Mercedesa w DTM liczy 30 lat - dodał Fritz.
Przed rokiem najwyżej sklasyfikowanym przedstawicielem marki z Stuttgartu w DTM był Auer. Wywalczył on dla Mercedesa trzy z sześciu zwycięstw. - Ten ostatni sezon w DTM będzie czymś naprawdę wyjątkowym dla Mercedesa. Jesteśmy niezwykle zmotywowani. Miniony rok był dla mnie udany i nie mogę się doczekać kolejnej kampanii. Jestem ciekaw tego jak się rozwijam - powiedział 23-latek.
Na lepsze wyniki w tym roku liczy też Mortara, który rywalizację w DTM będzie łączyć z FE. W kalendarzu obu serii dwie rundy kolidują z sobą i Włoch jeszcze nie wie, w której wtedy wystartuje. - Za nami pierwszy rok w Mercedesie, w trakcie którego sporo się nauczyłem. Straciliśmy kilka punktów, ale podczas ostatnich wyścigów ubiegłorocznej kampanii wróciliśmy na właściwe tory. Za mną średni sezon, ale nie mogę się doczekać kolejnego, bo chcę poprawić swoje wyniki - stwierdził.
Mercedes ma jeszcze jedno wolne miejsce w składzie na sezon 2018. Największe szanse na kontrakt w zespole ma Daniel Juncadella.
ZOBACZ WIDEO: Robert Kubica wraca do F1. "W Polsce treningi mogą mieć więcej widzów, niż wyścigi"